ďťż
Rychtal ObwĂłd VI
Jak już tu wczesniej pisałem oddałem samochód do mechanika żeby wymienić gumy w wahaczu czy mocowaniu amortyzatora. Niestety jak auto odebrałem zaczeły sie problemy z zachowaniem auta na drodze . Okazało sie że tuleja metalowo-gumowa którą założył jest za krótka aby to naprawic podłożył dodatkowo nakrętkę . śruba którą przykręcił odkręciłem praktycznie ręką , a widełki od amortyzatora sa powyginane. Dodam ze chyba przy tej operacji wylał mi sie amorek . Wszystko z tylu skrzypi trzeszczy. Samochodem jeżdzi sie jak tapczanem.
MIałbym prośbę do któregoś z was w okolicy który mógłby to obejrzeć i podpowiedzieć mi co zrobić zeby było dobrze. Jestem załamany . Całe szczeście ze jeszcze mu nie zapłaciłem
Moze ktoś miał podobny problem .


piszesz chaotycznie... nic z tego nie wiemy...
ja jakos kumam....
-dal auto do mechanika aby wymienil gumy na wahaczu
-jak odebral auto zaczely sie robic problemy
-okazalo sie ze tuleja ktora dal jest za krotka i dodal nakretke ...ta srube ktora przykrecal to udalo mu sie ja praktycznie odkrecic reka
-amory powyginane,moze wylany
-zle sie jezdzi
-MA PROSBE ABY KTOS BY MU TO OBEJRZAL CO JEST NIE TAK
...
chyba tyle
proste?
dokładnie tak jak piszesz. nic chaotycznego w tym nie widze . Opisałem fachowo co jak sie nazywa i jakie sa objawy... jestem z zawodu mechanikiem
chwilowo problem rozwiazany- zmieniłem wahacze i amory na inne używki ale problem z mechanikiem został . Jedyne co to wygarnełem mu co zrobił i jakie były by tego skutki mówiac delikatnie .Troche zaprzeczał ale potem uległ i stwierdził ze poprawi to wszystko na swój koszt...