ďťż
Rychtal ObwĂłd VI
Witajcie Panowie/Panie.
Mam Honde Concerto D15B2 z 93 r. mam ją trzy lata i praktycznie nic się w niej nie psuje poza jednym. Statystycznie wypada co roku padnięty aparat zapłonowy. Pierwszy raz padł mi kiedy podjeżdzałem na parking i przez zaparkowaniem po prostu zgasła (moduł). Kupiłem używany dobry aparat no i jeździła przez rok. Później podczas wyprzedzania przy 140km/h na wysokości samochodu wyprzedzanego też mi zgasła:( to było prawie półtora roku temu. Wtedy padła mi cewka. Tak więc z dwóch tych aparatów złożyłem jeden, dokupiłem cewkę i śmigała. Dziś zbieram się do wyjazdu (150km) a tuż za bramą sama z siebie zgasła. A ponieważ wiem, że prawie nigdy się jej to nie zdaża to od razu do aparatu zaglądam. Cewka w miarę spoko wyglądała choć widać na niej przypalenia lekkie no i zero smrodku. Brak iskry na świecach więc sprawdzam dalej zaglądam do modułu okazuje się, że jest taki jak by go mąką troszkę obsypano. Więc obstawiam, że to on. No i kurcze podczas składania wszystkiego na dodatek pękł mi ten bolec co wychodzi z kopułki i wchodzi w cewkę - niech to..... No dobra. Musiałe więc jechać pociągiem. Plan mam taki. Kupić nową cewkę, moduł i kopułkę i złożyć te 2 aparaty w jeden dobry/sprawny.
Ale męczy mnie to powtarzające się psucie tych części. Nic innego się w niej nie psuje, zero problemów z elektryką, pięknie pali, nie przepalają się żarówki. Nic wszystko było by super gdyby nie to. Nie jestem mechaniorem więc może ktoś z Was ma na to jakich pomysł co może się dziać. Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam

zmieniłem tytuł tematu


może jakieś przebicia np. przewody zapłonowe przyczyniają się do tego?
Wymien przewody i swiece na pewno pomoze, a jesli nie masz kasy to sprawdz przynajmniej przerwy na swiecach.
nie wiedziałem, że to może wchodzić w grę dlatego nie opisałem. Przewody stare, które były, trwały tam przez 2 awarie, w tym czasie były 2 komplety świec. Od kilku miesięcy są nowe przewody, nowe świece i kopułka i awaria się powtórzyła.


cewka i moduł to pieta achillesowa aparatów w hondzie-nic z tym nie zrobisz.Poprostu masz pecha ze trafia na ciebie-znam ludzi co w większą podróż wybierają sie z drugim aparatem w bagażniku-poprostu nie znasz dnia ani godziny.Kup nową cewke ,nowy moduł ,wszystko x2 wrzuc w bagaźnik i ciesz sie jazdą .Sie zwali w trasie to sam pewnie wiesz ze wymienić to wszystko to moment
Zamówiłem już cewkę, moduł i musiałem kopułkę bo jakimś sposobem pękł mi ten bolec co wchodzi w cewkę (bez podtekstów). Ogólnie to chce jeszcze pojeździć z rok, półtora i zmienić samochód na coś nowszego a przez ten rok przyda się hania bo dziewczyna właśnie zdała prawko
Mam teraz 2 aparaty(obydwa popsute) i pewnie tak zrobię, że dokupię jeszcze jeden komplet jw. i zamontuje i będę woził zapasowy w bagażniku. Zastanawia mnie tylko kwestia ustawiania zapłonu. Poprzednio jak mechanior mi wymieniał to na poluzowanym aparacie lekko nim przekręcał aż stwierdził, że jest ok. Tak sobie teraz myślę, że hanka miała takie momenty, że jak była rozgrzana i stała na luzie to podczas pracy silnika słychać było takie 0,5 sekundowe przerwy najbardziej to było słyszalne przy wydechu, jak by na te pół sekundy przystawała - ciężko to wytłumaczyć ale to coś jak by czasami iskry nie załapała i bardzo krótką chwilę później wszystko wracało do normy. Taka "czkawka" powtarzała jej się co jakieś kilka sekund. Podczas jazy raczej wszystko było ok.
Jak się powinno prawidłowo ustawiać zapłon żeby było ok? Jak mi ktoś podpowie to będę wiedział jak dopilnować mechaniora.

[ Dodano: 2010-04-09, 10:23 ]