ďťż
Rychtal ObwĂłd VI
Nie wiem czy nie dac tego czasem do działu z humorem. Przeglądam dzisiaj sobie allegro i natrafiłem na taki oto egemplarz 350Z
http://moto.allegro.pl/it...adkowy_gaz.html
Zawsze mi się wydawało szczytem głupoty kupowanie tego typu auta i zagazowanie go. Rozumiem jeszcze zagazować stare auto do 2,5 litra starą czy tego typu auto ale typowo sportowe auto jak 350 To jest chyba objaw kryzysu jeśli ludzie takie rzeczy robią


Dobre, powino być w dziale uszkodzone
Polak Potrafi..
ja jakos 5 miesiecy temu widziałem cayenne na gaz także są ludzie i ludzie


nie ma rzeczy nie możliwych..jak widać:-)
żal.eu.pl jednym słowem
ja widziałem niedawno nową imprezę na gaz, więc wszystko da się zagazować jak się chce
To tak jak ten 300C na 22" alu na Allegro... z gazem ofkoz :E
Pewnie zaraz zrobi się w tym temacie wojna pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami LPG pt. "Dlaczego nie montować gazu do takiego samochodu" .

Ja jestem zagorzałym zwolennikiem LPG bo tanio, ekologicznie itp. ale uważam, że są samochody, do których LPG nie pasuje (tak jak ten Nissan). Niestety wiele osób próbuje zaistnieć posiadając wypasioną brykę ale zaczynają się schody z kosztami utrzymania i stąd LPG w 350Z czy tak jak ostatnio widziałem w Hummerze H2.

pozdr
ja także jestem zwolennikiem gazowania, ale w niektórych przypadkach poprostu się tego nie robi, chociaż z drugiej strony mieć pod butem 150 koni jeździć w kapeluszu po prawym pasie, czy latać do oporu 300 konnym autkiem za te same pieniądze co użytkownik prawego pasa jeżdżący ekonomicznie , który podczas przyśpieszania obrasta mchem
Ja nie jestem przeciwnikiem gazu ale sam gaz i sportowe auto sobie zaprzeczają. Rozumiem gaz w aucie rodzinnym, lub starszym które dużo pali. Ale ten nissan to nowe auto, typowo sportowe. Sam nastepne auto będzę już kupował oszczędne (albo mocny diesel albo mocna bena z gazem) ale nie będzie to 350Z,porsche , subaru czy corvette'a. Są auta w których gaz nie jest czymś złym (jak choćby nawet prela) i są auta do których nie pasuje. Wg ,mnie to źle świadczy tylko o właścicielu który ewidentnie chciał się pokazać w dobrym aucie na które go nie stać.
A nie wydaje się Wam że z ekonomicznego punktu widzenia punkt widzenia że gaz jest bee jest nieracjonalny?? Nie można powiedzieć że go nie stać na te auto bo po pierwsze primo musiał mieć kasę żeby taki samochó kupić, po drugie primo na paliwie świat się nie kończy, auto trzeba co roku ubezpieczyć, trzeba dokonywać w nim napraw- a te rzeczy nie są tanie i niejednokrotnie przekraczają roczny budżet który przeciętny użytkownik samochodu wydaje na benzynę.

W mojej opinii przeciwników gazu jest tak wielu , ponieważ założyć syfiatą instalacje za 1,5 k pln to żaden problem- a potem jeździć od gazownika do gazownika bo auto nie chodzi. Żeby jeździć na gazie też trzeba mieć kasę żeby choćby założyć tą dobra instalację, na dobrym osprzęcie- a taka instalka kosztuje- 3 ,4, 5, 6, 7 tys zł..... Wszyscy Panowie powyżej piszą że gaz jest beee- no bo dla nich jest beee skoro cena DOBREJ instalacji jest praktycznie równoważna z ceną pojazdu i nie każdemu ta kwota jest w stanie się zwrócić więc instalowanie gazu nie ma sensu a co za tym idzie odrzucamy myśl o gazie mówiąc że jest niedobry....

W przypadku tego nissana w tym temacie jest to zapewne instalka Princa o ile się nie myle holenderski układ i czytałem kiedyś o tej instalce- jest to już bardzo wysoka półka i tam nie ma Polskiego druciarstwa. Wtedy można sobie pozwolić na jazdę autem które pali 20l na 100 , biorąc frajdę z jazdy że byle g.... Ci na drodze nie podskoczy a do tego pieniążków zostaje dużo więcej w kieszeni bo to tak jak gdyby jeździć Accordem który pali 10l- a porównując go do 350z ma się ni jak , pod względem wyglądu, mocy, satysfakcji z jazdy..... A jak już ktos się wtydzi latania na podtlenku gazotu jak to się mówi to obecnie warsztaty montujące pozwalają naprawde dobrze ukryć instalację...

Podsumowywując czasy mamy takie jakie mamy, benzyna 4 zł gaz 1,75zł - wybór należy do Ciebie- albo miejski piździk jeżdżący na benie ( i gadki typu ale dziś jedziemy na trasie ekonomicznie....) albo sportowe auto z dobrze doinwestowanym systemem, wystrojonym i realizacja swoich marzeń- a widok obracających się głów przechodni na pasach- bezcenne

P.S. Zapomniałem o jeszcze jednej grupie ludzi , których tu także jest kilku. Kupić fure z dupnym silnikiem na totalnym lansie i wyjeżdżać nią w niedziele do kościoła albo na spoty KHŚ.... żenua..... Auto jest chyba po to żeby im jeździć a nie żeby na nie patrzeć a nie wyjechac nim z garażu raz na pół roku i gadać bez sensu jaka to fura, jakie drogie utrzymanie,a gaz to same zło.... strasznie śmieszny jest taki typ ludzi..... jeżdże gdzie chce i kiedy chce a na stacji nie mówie prosze za 3 dychy- tylko do pełna i płace 60zł śmiejąc się z liczników na których ludzie obok mają po po 120 zł za tą samą ilosć litrów...
DOGI, skoro LPG ma same zalety to dlaczego producenci samochodów sportowych nie montują go seryjnie (nie mowie o daewoo czy innych rodzinnych np. z Holandii gdzie instalacja fabryczna jest popularna). Mam na myśli typowo sportowe auta. Ja nie jestem przeciwnikiem LPG ale są po prostu modele w których wstydziłbym się podjechać na stacje LPG bo widziałem już miny ludzi którzy widzieli sportowe auta na tankujące te paliwo.

chcial byc oryginalny, no bo zetek w polsce nie brakuje, a ile z nich jest na gazie, kozak
jopex dlatego nie montują instalacji ponieważ gaz nie we wszystkich krajach jest opłacalny- w wielu krajach jak chocby np. austria ceny LPG są na tym samym poziomie co ceny benzyny- dlatego też tych stacji na terenie kraju jest bardzo mało- bo montaż instalacji jest nieopłacalny!!! DLATEGO WŁAŚNIE PRODUCENCI AUT NIE MONTUJĄ DO NICH SERYJNIE GAZU!!! Co do tego czy ta modyfikacja odjęła mocy czy dodała- zacznijmy od tego że nie jest to modyfikacja zwiększająca moc, aczkolwiek nie blokuje tego kierunku modów, a po drugie zdziwił byś się gdyby doszło kilka kuca bo to jest instalka IV generacji- tam w bardzo wielu przypadkach zdarza się że moc jest większa niż na benzynie.... A to że chce pokazać się na drodze częściej niż w niedziele - to dla mniejest normalny człowiek- a nie POZER który robi 1000km rocznie bo go nie stać!!!!
DOGI, właśnie on jest pozerem bo kupił auto które ma 3.5 V6 i się okazało że nie stać go na utrzymanie. A co do osiągów to sam mówiłeś że prela jedzie Ci jak F20 a nie H22 na gazie. Może i ma nowszą ale wg mnie to właśnie jest pozer bo chciałby wyglądać na takiego którego stać na sportowe auto a nie stać go na zatankowanie benzyny. Może i chciał taniej jeździć ale dla pewnych modeli to jest profanacja. Są osoby które gazowałyby każde swoje auto bez względu czy to jest mondeo kombi stare czy Nissan GTR albo 911 GT3 a ja uważam że gaz w aucie użytkowym OK a w typowo sportowych nie bo nawet na rynkach gdzie gaz jest montowany seryjnie wątpię żeby w salonie mieli w ofercie montaż instalacji to takich aut. Chodzi po prostu o charakter auta.

DOGI, właśnie on jest pozerem bo kupił auto które ma 3.5 V6 i się okazało że nie stać go na utrzymanie. A co do osiągów to sam mówiłeś że prela jedzie Ci jak F20 a nie H22 na gazie

Tak dokładnie, przed regulacją i strojeniem...... gdyż auto musiało zrobic najpierw 1000km na pierwszych ustawieniach.

zobaczym sie w czwartek na spocie i zaproszę Cię na przejażdżkę na H22 na gazie

zobaczym sie w czwartek na spocie i zaproszę Cię na przejażdżkę na H22 na gazie
chętnie skorzystam bo nigdy z H22 na pokładzie nie jechałem
tylko czekac na GT-R'a zagazowanego, jakies juz w polsce pomykaja, tylko jeszcze bez gazu
Dogi..ma chyba NItro..a nie gaz :)
hemicuda, kolego czy ja Ciebie obrażam?? Coś co mam napewno to większą wiedzę niż Ty a do tego podparcie praktyczne- jeżeli piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia-zamilcz

Zapomniałem o jeszcze jednej grupie ludzi , których tu także jest kilku. Kupić fure z dupnym silnikiem na totalnym lansie i wyjeżdżać nią w niedziele do kościoła albo na spoty KHŚ.... żenua..... Auto jest chyba po to żeby im jeździć a nie żeby na nie patrzeć a nie wyjechac nim z garażu raz na pół roku i gadać bez sensu jaka to fura, jakie drogie utrzymanie,a gaz to same zło.... strasznie śmieszny jest taki typ ludzi..... jeżdże gdzie chce i kiedy chce a na stacji nie mówie prosze za 3 dychy- tylko do pełna i płace 60zł śmiejąc się z liczników na których ludzie obok mają po po 120 zł za tą samą ilosć litrów...

To coś jak ja z tym, że ja nie kupiłem preli dla lansu a tym samym nie muszę nabijać setek kilometrów dziennie aby zaistnieć i aby jak najwięcej osób mnie zobaczyło.

Nie muszę jeździć prelą do pracy aby wszyscy widzieli, że mam taki samochód, na spoty też nie jeżdżę.

Ja prelę kupiłem bo mi się podoba i lubię tym samochodem jeździć. Prelunia stoi sobie w garażu a ja wyciągam ją "kilka razy" w roku i jeżdżę niewiele (raptem marne 20 tys km rocznie) ale jak już ja wyciągnę to delektuję się jazdą, jeżdżę wtedy, kiedy mam na to ochotę. Do zbiornika zawsze tankuję full dobrej i pewnej benzyny (cena to sprawa drugorzędna). Bezsensownych przebiegów (po to aby widzieli) nie robię a jak już jadę to dla przyjemności a za to mogę zapłacić każdą sumę. Tak więc o gazie do preli nawet nie myślę.

Tak samo jest z tym nissanem. Taki samochód to nie autko miejskie do codziennych dojazdów. Ten samochód stworzony jest po to aby dawać przyjemność z jazdy!. Na dojazd do pracy czy na zakupy właściciel takiego nissana ma inne samochody. Do nissana 350Z wsiada tylko po to aby się pobawić i wtedy koszty są nieistotne.

Oczywiście jeżeli ktoś kupi taki samochód dla lansu to i o gazie musi pomyśleć. Przecież aby wszyscy widzieli trzeba trzaskać kopę kilometrów a na benzynie to już niestety szarpnie po kieszeni

Pozdr.

P.S. Jeżeli producenci zaczną produkować silniki pod LPG to i moje zdanie na ten temat się zmieni. Jak na razie nie sądzę aby Nissan zalecał LPG nawet takie za 100 tys zł do swojej 350-tki tak więc nie powinno tam czegoś takiego być.
ale chyba Twój post nie ma jakiegos sensu i nic nowego nie wniósł. Zobacz sam piszesz o tym że wyjeżdżasz prelą "kilka razy w roku" i robisz te 20 tys.km - więc rzeczą jasną jest że montaż lpg nie będzie Ci się opłacał- używasz auta aby się nim delektować. Dla mnie prela to zwykły dupowóz jak każde inne auto, dbam o nie bo to moje oczko w głowie, ale jazdą delektuję się dziennie, wręcz powiem inaczej- te auto przestaje mi wystarczać czasami. Jeżdże do pracy, na zakupy, załatwiam rózne rzeczy, jeżdżę nim na wycieczki i wszędzie gdzie chce- bo to tylko normalne auto- nie jest to Ferrari za 400 tys. zł żeby nie wiem jak je trzymać pod kocem i wystawiać tylko na podjazd. Nie jeżdżę po to żeby mnie widzieli- jeżdżę bo lubię- bo potrzebuję- a to że i na mieście czasem ktoś się odwróci- nie ukrywajmy- to także cieszy jak każdego właściciela tych autek. Może dla właściciela tej Z-etki to też był dupowóz do przemieszczania się z miejsca na miejsce, częstej codziennej jazdy więc lał gaz.... Ja jezdze bo potrzebuje, jest mi wygodnie, delektuje sie tym, ale nie wyjezdzam "kilka razy do roku" zeby sie nacieszyc ze cos takiego mam.

Twoje myslenie jest bledne kolego- bo to tak samo jakbys napisal o seksie- masz ukryte w spodniach narzedzie, WJEZDZASZ IM KILKA RAZY DO ROKU I DELEKTUJESZ SIE TYM- jak jest u Ciebie tak samo jak z autem- to wyrazy wspolczucia dla malzonki/dziewczyny... A co w nia lejesz po takim okresie nie uzywania to nawet nie wnikam

Ja narzedzia uzywam codziennie, kiedy chce, bo takze sie tym delektuje, lubie go uzywac i wcale nie musi mnie nikt widziec na miescie Kobieta zaspokojona, ja zadowolony, no i nie boje sie ze narzedzie rdza obejdzie A i pamietaj kolego ze narzedzie/auto nie uzywane- niszczeje

Wracajac do tematu uzywania:

Gdybym Prele szykował tak jak civica- pod wyścigi- jej kierunek byłby inny- a więc wzrost jej mocy i robienie potworka. Civ chociaz robiony byl pod wyscigi tez jezdzil dziennie po drodze bo dawal niezwyle duzo frajdy i satysfakcji z jazdy... Co do Preli poszedlem nieco po rozum do glowy - leje taniej , reszte odkladam i wkrotce przesiadam sie na kolejne autko z potencjalem- jednak nie do gazu- ale na typowa drogowa zabawke jaka jest WRX Tutaj kierunkiem znow bedzie wynik koni i momentu poniewaz te auto w przeciwienstwie do preli ma duzo wiekszy potencjal....


Ja narzedzia uzywam codziennie, kiedy chce, bo takze sie tym delektuje, lubie go uzywac i wcale nie musi mnie nikt widziec na miescie Kobieta zaspokojona, ja zadowolony, no i nie boje sie ze narzedzie rdza obejdzie A i pamietaj kolego ze narzedzie/auto nie uzywane- niszczeje


I też to robisz najtańszym kosztem ciekawe jaki tu będzie odpowiednik LPG.

przy ekstremalnych modyfikacjach to nie ma sensu