ďťż
Rychtal ObwĂłd VI
Jak w temacie...zastanawiam się czy same sprężyny wystarczą do obniżenia auta czy nie będzie to przeszkadzało jak zostaną seryjne amory dodam że chodzi o prelude 4gen ;)


na seryjnym amorku maksymalne obnizenie to 40mm, przy obnizeniu ponad -40mm zaleca sie stosowanie amorkow o skroconym skoku... no ale w rzeczywistosci roznie to bywa obnizaja autka o 60mm na seryjnym amorku i jakos jezdza, fakt faktem amorek wtedy duzo szybciej sie zuzywa no i niby bezpieczenstwo maleje(poprzez zmniejszenie sily tlumienia??)...
I wszystko co istotne zostalo powiedziane,zgadzam sie z Exiu
Wielkie dzięki muszę rozpatrzyć za i przeciw kompletnego zawiecha tylko nie wiem kiedy na nie uzbieram dlatego myślę o samych sprężynach


Ja mam Eibachy pro-kity -35/30 (przód/tył)mm na ori amorach (Honda Sunbury USA... raczej stockowe)... sprawność amory mają ~60-65% (w zeszłym roku było ~70%)...
Niby wszystko ok ale auto dość nerwowo się zachowuje... siada mocno... (jazda w 4-5 osób to tragedia);

Biorę pod uwagę fakt, że amory dostały już po **** przez te 13 lat... no ale jak tylko znajdzie się kasa to wymieniam je na siakieś sztywniejsze od serii.

Niby wszystko ok ale auto dość nerwowo się zachowuje... siada mocno... (jazda w 4-5 osób to tragedia); ale amory nie mają raczej dużo wspólnego z siadaniem auta. są odpowiedzialne za tłumienie a nie za twardość. widocznie masz dośc miekkie sprężyny co zwiększa komfort ale powoduje takie właśnie zachowanie.

Ja mam Eibachy pro-kity -35/30 (przód/tył)mm na ori amorach (Honda Sunbury USA... raczej stockowe)... sprawność amory mają ~60-65% (w zeszłym roku było ~70%)...

ja odkad mam honde czyli dwa i pol roku jezdzilem na sprezynach h&r -35 i do tego amorki kyb gazowe chyba o seryjnym skoku jak kupilem mialy sprawnosc 86 % a dwa tygodnie temu mialy 79% sprawnosci teraz zalozylem sprzezyny -60mm pojezdze z dwa miesiace i zobacze czy sa jakies straty wieksze :) ale powiem szczerze, ze w zachowaniu autka nic sie nie zmienilo, nic nie dobija, jest ciut twardsze moze
Też mam Eibachy na seryjnym amorze, ale to dopiero z 2 miesiące, więc się nie wypowiadam co do zużycia.
Na pewno się prędzej czy później wyleją, jazda nie powiem że jest jakaś komfortowa, ale nie narzekam i tak jak Exiu pisze, do -40mm na seryjny amor tragedii nie będzie..
jeździłem na zestawie obniżające springi + seria amor i na moim zestawie KYB o skróconym zakresie pracy + obniżające springi

różnica w prowadzeniu nieporównywalna...

bardzo odradzam jeżdżenie na serii - jak ktoś uważa że gadam głupoty niech sam porówna i się przekona.. najlepiej to czuję jak sie przesiadam z mojego auta do czyjegoś innego (obniżonego na springach tylko) - kosmos...
Uważam, że jeśli ktoś decyduje sie na grzebanie przy zawieszeniu to już lepiej niech zainwestuje i zmieni od razu amorki. Po co ryzykowac rozwalenie amorków? Wystarczy, że nie zauważysz dziury, dobijesz amorkiem i możesz go stracic (tzn. może Ci sie wylac, pęknąc tłok lub co gorsze wyrwiesz go z nadkola-i wtedy koszty będą wieksze niż kupno sportowych amorków). Moje skromne zdanie