Rychtal ObwĂłd VI

ja uwazam ze nie ma takiego urzadzenie bo zlodzieje zawsze sa o krok do przodu niz konstroktorzy tych wlasnie urzadzen
ostra ankieta moim zdaniem najlepsza metada unikniecia kradziezy jest zabezpieczenie zrobione samemu przez siebie :twisted:
ja powiem tyle - w USA wymyślają patent w jakiejś tam dzedzinie a u nas już dumają jak go złamać- i zazwyczaj im się to udaje nie tą metodą to inną....
Troche mam z tym do czynienia na tle służbowym...
No tak. Dla złodzieja "fachowca" nie ma samochodu, którego nie można ukraść i żadne zabezpieczenia nie pomogą. Wsiada jak do swojego i odjeżdża. Również uważm, że najlepsze są zabezpieczenia zrobione samemu, gdzie złodziej musi pokombinować. A jak już zajmuje mu to chwilę to czasem odpuszcza. Można liczyć tylko na to...
Moje autko złodzieje otworzyli bezinwazyjnie (zero uszkodzeń) niemal na moich oczach. Byłem akurat w sklepie obok. Nie wiem jakim cudem otworzyli prawe drzwi i to bez reakcji alarmu. Tylko drzwi kierowcy mają zamek, więc tym bardziej byłem zdziwiony. Oczywiście byłem "obstawiony" przez kolesia gadającego przez komórkę, który skutecznie zasłaniał mi auto. Widziałem jedynie sam tył samochodu i byłem pewny, że mam go na oku. Szczęście, że wyszedłem ze sklepu zanim zdążyli go uruchomić i odjechać. Gdyby zdążyli zamknąć drzwi to nawet bym się nie domyślił, że ktoś mi wlazł do środka.
p.s.
Całe zdarzenie miało miejsce we Wrocławiu na pl. Teatralnym (centrum) około 16.30, ale to już chyba nie jest takie dziwne, że w dzień też kradną.
[ot]Ehh hacura napiecie zbudowałeś ładnie tym opisem, niemalze jak w jakims thrilerze. czekam na zakonczenie. zlapales ich czy jak czy uciekli??[/ot]
Pozdro Łukasz
no to ostro w bialy dzien masakra
Tak naprawdę zabezpieczenia uniwersalne są dobre na dzieciaki które chcą sobie trochę autkiem pojeździć
Najlepsze zabezpieczenia są robione samemu i jak najbardziej wymyślne
Ja sam osobiście mimo tego że mam auto dosyć dobrze zabezpieczone zbieram na Quick Release'a -> odpinasz kierownicę i nikt ci już autem nie odjedzie.
Hahaha dobre :) tylko zeby Ci sie w czasie jazdy nie wypiela :P W Auto Swiecie kiedys podawali fajne zabezpieczenia: blokada odplywu plynu hamulcowego, odciecie pompy paliwa ( do pompy paliwa zmieniony byl przewod ktory doprowadza prad wiec w przypadku jego przeciecia odetnie tez zasilanie) a ta dziura w ktorej znajduje sie pompa paliwa byla zanitowana :twisted:
Ja sam osobiście mimo tego że mam auto dosyć dobrze zabezpieczone zbieram na Quick Release'a -> odpinasz kierownicę i nikt ci już autem nie odjedzie.
wiesz...a co powiesz na lawete i pięciu miśków z kijami w łapach - wyjdziesz i dasz im rade???
albo zapną na motylka....
Jest wiele opcji zabezpieczenia ale ani jedna nei daje w 100% zabezpieczenia.
Trzba pamiętać że każde zabzpieczenie daję nam opóźnienie kradzieży a najszybciej sie rozbraja seryjne zabezpieczenia.
ja tam zbieram na GPSa
bez sensu- GPS- owszem jest dobry ale jak trafisz na fachowca- raz dwa skanerem go znajdzie i szybko wyłączy.Jest również proste i skuteczne rozwiazanie w postaci modułu do popularnej komórki - działającej jak alarm -tzn. kupujesz albo simplusa albo karte na abonament za 15 zł
wsadzasz do komóry podłaczasz moduł (średni koszt ok .150-200zł )
i w momencie załączenia alrmu komóra Ci dzwoni - jeśli stwierdzasz że kradna Ci auto dzwonisz do operatora by zlokalizował komóre.
Takei rozwiązanie jest tańsze w zakupie i utrzymaniu od GPS'a a równie skuteczne
Są też i powiadomienia w postaci gotowych modułów działających nawet do kilku kilometrów
koszt zakupu najtańszejrsji - 200 zł a bogatszej z wyśiwtlaczem LCD pokazującym na którym wejściu wzbudzono alarm- łaącznie z odpaleniem silnika pokazuje jak się kółka kręcą(wcale nei wesóly wdok) to już koszt 400-500 zł
wilu na dobrego zlodzieja nic nie pomoze, ale moim zdaniem GPS to najlepsze rozwiazanie, alarm z LCD o ktorym piszesz juz mam, mozliwe ze ceny sie zmienily ale ja za swojego placilem duzo wiecej.
ja jak już pisałem -rónwież uważam że nie ma doskonałego zabezpieczenia (jak przytaczałem przykład - czasem ostatecznie może być przewaga mieśniowa)
Co do cen- są różne modele - i różne technicznie możliwości urządzeń.Zreszta mówie o cenach dla hurtowni - staram sie pokazać tańsze rozwiazania.
najlepszym rozwiązaniem chociaż nie najtańszym jest nerwosol albo relanium na pierwsze godziny po kradzieży i dobre auto-casco :wink:
czekam na zakonczenie. zlapales ich czy jak czy uciekli??
Ze sklepu wyszedłem całkiem nieświadomy tego zdarzenia. Dopiero w progu zobaczyłem otwarte prawe drzwi. Byłem tak zaskoczony, że nie potrafiłem racjonalnie działać. Może to nawet lepiej, bo jeszcze bym doznał uszczerbku na zdrowiu. Gdy wychodziłem ze sklepu, zaraz za mną wyszedł też mój "stróż" i wsiadł do ciemnego auta. To było prwadopodobnie czarne bmw, które z piskiem opon odjechało. Nie zwróciłem wtedy na to uwagi. Obszedłem swoje auto z każdej strony, głaskałem wszystkie uszczelki w drzwiach i oknach i nic nie było naruszone. Dopiero po chwili zacząłem łączyć to wszystko w całość.
Poza otwarciem nic nie zdążyli zrobić, ponieważ w tym sklepie bylem dosłownie 3-4 minuty. Klient z "obstawy" pojawił się mniej wiecej po minucie. W ogóle nie interesował go towar w sklepie, nie chciał rozmawiać ze sprzedawczynią i najdziwniejsze: stał przy oknie, w miejscu gdzie nie było lady, półek i towaru. Nerwowo się rozglądał i wydawało się, że szuka okazji, żeby coś ukraść ze sklepu. Obaj sprzedawcy pewnie z tego powodu bardzo pilnie go obserwowali.
Pochwaliłem się całym zajściem policji. Powiedzieli, że miałem dużo szczęścia, bo co mieli powiedzieć.
W aso podsumowali, że jak ja mogę otworzyć pilotem, to dlaczego ktoś inny też miałby nie móc.
Broker ubezpieczeniowy dodał, że po kilku miesiącach dochodzenia dostałbym odszkodowanie z ac, za które znowu mógłbym sobie kupić auto.
Dlatego nie wierzę w idealne zabezpieczenie antykradzieżowe.
Jeśli powstanie jakieś, to złodzieje natychmiast szukają na nie metody.
p.s.
Kilka lat temu podszedłem do swojego samochodu, a w nim siedział klient i wydłubywał dwoma śrubokrętami radio. To był szok! Uciekł drugą stroną bez radia, ale zostawił śrubokręty wbite pod panel.
[ot] tylko nie mow ze tego tez nie zlapales [/ot]
Broker ubezpieczeniowy dodał, że po kilku miesiącach dochodzenia dostałbym odszkodowanie z ac, za które znowu mógłbym sobie kupić auto.
W Chorzowie policja działa nieco szybciej, mi ukradli auto w maju spod bloku w nocy, policja już po tygodniu umożyła śledztwo, a po miesiącu pojawiły się pieniądze na koncie i zaczeło się poszukiwanie Hanii
[ot]
troche faktów:
Pewien jegomość wyposażył swój samochód w znakomity system przeciwkradzieżowy, blokujący w aucie właściwie wszystko, co można zablokować, pozostawił samochód w biały dzień na kilka minut bez opieki, a gdy wrócił, po jego aucie nie było śladu. I do dziś nie może się nadziwić, że mimo super zabezpieczenia zostało ono mu skradzione.
Dla profesjonalistów jedno jest wszakże pewne. Otóż każdą blokadę elektroniczną, zarówno zapłonu, jak i wszelkich innych urządzeń można ominąć. Można je “zmostkować”, stosownie “zewrzeć”, w wyniku czego zainstalowane urządzenie, chociaż nie uszkodzone, przestaje działać, ponieważ ominięte niczego już nie blokuje i nie odcina.
Podobnie rzecz ma się z blokadami mechanicznymi, które dla złodzieja profesjonalisty nie stanowią przeszkody. Między bajki można włożyć opowieści o ciekłym azocie, którym złodzieje kruszą stal, ale faktem jest, że blokady skrzyni biegów oraz wszelkiego rodzaju sztaby nie dają całkowitej gwarancji, bo zazwyczaj otwierane są z kluczyka.
Dzisiaj rozwojowi elektroniki towarzyszy burzliwy rozwój zabezpieczeń antykradzieżowych. Ale to co stworzył i wymyślił człowiek, człowiek również może obejść. Jeżeli złodziej ma gruntowne przygotowanie w dziedzinie elektroniki samochodowej i jeżeli zna elektronikę konkretnego samochodu, wówczas będzie umiał obejść zabezpieczenie.
Swego czasu Mercedes chwalił się, że ma zabezpieczenie nie do pokonania. To był taki system uruchamiania samochodu na kartę. A co zrobili złodzieje? Kupili pojazd, wchodząc tym samym w posiadanie urządzenia sterującego i karty, następnie włamywali się do aut tego typu, wypinali urządzenie sterujące znajdujące się w aucie i wpinali swoje. Potrzebowali tylko kilka miesięcy, aby nauczyć pokory jeden z największych koncernów na świecie. Dzisiaj już żaden koncern samochodowy nie chwali się, że jego samochodów nie da się ukraść.
Pod koniec ubiegłego roku brytyjski magazyn “What Car?” sprawdził zabezpieczenia antywłamaniowe ponad dwudziestu samochodów. Wynajął w tym celu kilku “specjalistów”, dał im dwie minuty czasu, śrubokręt, kawałek drutu i nieduży pręt. Specjaliści większość aut rozbroili w ciągu kilkudziesięciu sekund. Najszybciej sforsowali Fiata Pandę (8 sekund), Kia Picanto (11 sekund) i VW Golfa (26 sekund).
Samochodu przed złodziejem profesjonalistą ustrzec nie sposób, w razie czego załadowanie go na zwykły wózek używany przez pomoc drogową trwa kilka minut.
Czy oznacza to, że nie warto montować w samochodach zabezpieczeń? Oczywiście warto. Zabezpieczenia przeciw kradzieżowe nie stanowią przeszkody dla złodziei profesjonalistów, ale dla złodzieja leniwego będą zaporą nie do pokonania. Tymczasem, jak mówią przedstawiciele specjalnej sekcji policji do walki z przestępczością samochodową, dziś na złodziejskim rynku w Polsce dobrze wyszkolonych złodziei zbyt wielu nie ma.
Znakomita większość to amatorzy, których zasoby intelektualne są za słabe nawet na fabryczne immobilisery, raczej preferują rozbój na kierowcy i zagarnięcie kluczyków. Bardziej subtelni złodzieje samochodów wynajmują kieszonkowców do kradzieży kluczyków z kieszeni kierowcy, na przykład w supermarkecie.
A jak zabezpieczyć się najlepiej? Najskuteczniejszym sposobem, może nie tyle uniknięcia kradzieży, co złagodzenia jej skutków, jest stosowne ubezpieczenie. Bo dla kogoś, kto chce mieć prawdziwy komfort psychiczny na wypadek kradzieży, zabezpieczenia są interesujące tylko wtedy, gdy stanowią ulgę w ubezpieczeniu.
tylko nie mow ze tego tez nie zlapales
goniłes go w ogóle ja bym sie tak wkurzył ze jakbym go złapał to potrzebowałby koles dobrej ochrony
Nawet gdybym go dogonił, to sam nie dałbym mu rady. Poza tym on był na swoim terenie, wyjątkowo niegościnnym, więc nie ryzykowałem zdrowia.
Autentyczne, z kronik policyjnych, opisane w jednym z dzienników:
Do Polski przyjechał pewien jegomość nowiutkim mercedesem. Przed wyjazdem nasłuchał się o zapędach polskich złodziejaszków do nowych autek, więc założył sobie dodatkowe zabezpieczenie, które sprawdzało odcisk jego palca. Jednej nocy usłyszał alarm w swoim mercedesie. Wyskoczył z łóżka i poleciał sprawdzić czy ktoś nie przyswaja sobie jego własności. Przy aucie, ani w pobliżu nie było nikogo, więc poszedł spać ponownie. Niestety alarm zawył znowu. Jego reakcja była podobna. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy w nocy, ale auto stało na swoim miejscu. Gość zza Odry dumny, że przechytrzył złodziei opowiadał wszystkim na prawo i lewo jak wspaniałe ma zabezpieczenie, dzięki któremu nikt nie odjedzie jego autem.
Następnej nocy jegomość, gdy tylko usłyszł alarm, znowu pobiegł do swojego mercedesa. Tylko tym razem złodzieje odcieli mu palec i odjechali nowiutkim autem z "osobistym" zabezpieczeniem przemądrzałego Helmuta.
jak dla mnie - jako że mam do czynienia z czytnikami biometrycznymi jest to troche naciagnięte ale.... może najpierw otworzył a potem obcięli....
Gdzies ogladalem w jakims programie jak opowiadal zlodziej ze starsze autoalarmy rozbraja sie w 5 sekund. Rozbijasz kierunkowskaz, robisz zwarcie i juz po alarmie...
DreeD to nie takie proste- nowe alarmy (i nie mówie o tych z giełdy za 80zł) są już na to oporne.
Tak czy siak iealnego zabezpieczenia nie ma...najlepszą opcja jest zainwestować w AC
[ot] napisalem ze starsze autoalarmy a nie nowe :P[/ot]
Mam AC i nie biegam do auta jak w nocy wyje alarm. Jeśli mam coś stracić, to niech bedzie to tylko auto. Za to w ciagu dnia często sprawdzam, bo już mam dość zgłaszania szkód parkingowych, przez które tylko straciłem zniżki, a teraz mam zwyżki u ubezpieczycieli. Wszystkie niestety były z AC, bo sprawca się ulotnił.
Nie jestem zwolennikiem mnożenia zabezpieczeń w aucie, ponieważ już kilkakrotnie przez takie zabezpieczenia sam miałem problemy z uruchomieniem pojazdu. Awaryjne uruchomienie pojazdu przez wezwanego speca od alarmów trwało zaledwie kilka minut. Czyli nie było zabezpieczeniem, a jedynie służyło poprawieniu mojego samopoczucia.
Co do tego czytnika, to nie mam pojęcia być może "to troche naciagnięte ale.... może najpierw otworzył a potem obcięli...." może policja, a potem autor zmienił coś żeby ubarwić zdarzenie. Poza tym ja też pisałem z pamięci. Fakty były takie, że ktoś pewny zabezpieczeń stracił auto i palec-immobilizer.
jak najbardziej podzielmam Twoje zdanie -Hacura odnośnie szkód parkingowych (dot. szczególnie marketó i Pań na zakupach autem męża)
Oj ale na pewno nie chciałbym stracić swojego autka nawet posiadając ten pakiet ubezpieczeń który mam. Jedno autko straciłem-co niektórzy juz zapewne widzieli w jaki sposób i jakie były skutki - i starczy
jha mam w autlu 3 niezalezne zabezpieczenia i jeszcze garazuje wiec watpie zeby mnie ktos tak łatwo obrobił z furaka i lepiej zebyu nie probował 8)
Powiem tyle wszystkie markowe alarmy potencjalny złodziej ma w małym palcu najskuteczniejszym sposobem jest jakies własne zabespieczenie np ukryty wyłacznik itp nigdy nie jest w stanie przewidziec gdzie on jest ukryty wiadom na złodzieja nie ma rady ale zawsze jest jakas szansa ze ie odjedzie naszym autkiem
3 miliony zabezpieczen, a jak bardzo chcą buchnąc to i tak buchną :?