Rychtal ObwĂłd VI

superhiperpupę wymieniając koło w swoim superhipersamochodzie.
Zatrzymuje się policjant i najdelikatniej jak umie zwraca uwagę:
- Rozumiem, że jest Pani zdenerwowana, ale stoi Pani niebezpiecznie
wyeksponowana na poboczu, a ja coś nie widzę trójkąta.
- No.. bo.. ja.. mam wydepilowany, zarumieniło sie dziewczę ...
- Jakby wyglądał Kaczyński w spodniach Giertycha?
- przez rozporek
----------------------------------------
siedza dwa "downy" w pokoju i nagle zgasło swiatło....
- To chyba korki - mówi jeden
- to idź mu otwórz!
-----------------------------------------
Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu, pół litra soku ze śliwek, cztery banany i to wszystko
powtarzac przez tydzień po dwa razy dziennie.
- A to pomoże? - pyta gej
- Nie Ale nauczy pana do czego słuzy pupa.
_______________________
Ufoludki dowiedzialy sie, że na Ziemi jest takie zwierze ktore pije wodę i daje mleko.
Złapały więc krowę i zaprowadziły nad rzekę.
Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił.
Nagle krowa się zesrała i ten ktory doił wrzeszczy do drugiego :
Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!!!
_______________________
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej
treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń.
Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami
albo pierścionkiem?
Syn na to:
Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a
gdy matka chcąc cie
rozebrac ściągała ci spodnie, powiedziałeś:
"Spadaj dzi..., jestem żonaty!".
________________________
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia
zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku razem z innymi chlopcami tylko stal samotnie.
Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem
_____________________________
Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe
pole ziemniaków.Nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został właśnie aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia:
"Drogi Abdulu, Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków, ale ja już jestem po prostu za stary, żeby przekopać całe pole i pozasadzać sadzonki. Wiem, że jakbyś tu był to byś mi pomógł.
Kochjący cię ojciec, Muhammad."
Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia:
"TATO ! NIE KOP NIGDZIE NA POLU ! TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL, WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ BUTLĘ Z GAZEM I BAKTERIAMI !"
Pięć minut po telegramie na farmę Araba przyjeżdża 300
osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie. Nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali.
Na następny dzień przychodzi telegram:
"Drogi Ojcze, Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić ziemniakii. Zważywszy na zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem,
Kochający cię syn Abdul."
Facet przychodzi do baru, staje taki wściekły przy ladzie, kładzie stówę i mówi:
-setkę czystej, tfu! pierd***ny matiz!
Kelner trochę zdziwiony leje, facet wypija, marszczy czoło i znowu mówi:
-setkę jeszcze raz, tfu! Pierd***ny matiz!
Wypija, sytuacja powtarza się kilka razy jeszcze, w końcu kelner nie wytrzymał i pyta:
-Panie, co panu ten matiz zawinił?
Facet wypija jeszcze jeden kieliszek i mówi:
- A bo widzi pan, ja jestem kierowcą tira,tfu! Pierd***ny matiz! Wielkiego, 12-kołowego, z przyczepą. tfu! Pierd***ny matiz! I zjechało mi skubaństwo do rowu. Nijak nie mogłem wyjechać, koła ślizgały się, tfu! Pierd***ny matiz!. No i zatrzymał się facet matizem. Mówi do mnie że mnie wyciągnie, tylko linkę mam podpiąc, tfu! Pierd***ny matiz!. Ja mu na to, że jak on mnie wyciągnie, to ja mu laskę zrobię! Tfu! Pierd***ny matiz!
Jedzie blondynka samochodem. Zatrzymuje ją drogówka.
Policjant podchodzi do samochodu, dziewczyna uchyla szybkę, pan władza prosi o prawo jazdy.
-A co to takiego?
-To taki kartonik, z pani zdjęciem, imieniem i nazwiskiem.
-Aha, to wiem! (daje)
-To jeszcze dowód rejestracyjny.
-A co to takiego?
-Taki kartonik, wiekszy trochę, na nim jest numer rejestracyjny, imię i nazwisko właściciela.
-A to wiem, wiem! (daje mu)
Policjant mysli sobi "Taka głupia, grzech nie skorzystać!" Rozpina rozporek, a blondyna:
-No, nie! Znowu alkomat?!
Psychiatra bada trzech pacjentów:
- Ile to jest 2 razy 2? - pyta pierwszego.
- 5432.
- Ile to jest 2 razy 2? - pyta drugiego.
- Środa.
- Ile to jest 2 razy 2? - pyta trzeciego.
- Cztery.
- Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - W jaki sposób pan to wywnioskował?
- Zwyczajnie. Podzieliłem 5432 przez środę.
_________________________
Co to znaczy wieczność?
Cztery blondynki na skrzyżowaniu równorzędnym
_________________________
Dlaczego blondynkom nie przysługuje przerwa na kawę w pracy ?
Ponieważ jest to nieopłacalne. Po przerwie trzeba je ponownie przyuczyć do zawodu.
_________________________
Dwie blondynki napadły na bank. Zabrały z niego dwa worki. Podzieliły się nimi bez zaglądania, co zawierają. Po 10 latach złodziejki spotykają się przypadkowo.
- Co było w twoim worku??-pyta pierwsza.
- 10 mln dolarów.
- Super!Co z nimi zrobiłaś?
- Kupiłam willę, jacht, podróżowałam po świecie. A co było w twoim worku??
- Niezpłacone rachunki.
I co z nimi zrobiłas?
- Powolutku spłacam....!!!!
_________________________
jak szybo z pikenej blondynki zrobic brunetke??
odwrocic do gory nogami....
----------------------------------------------------
rodzice po kilkugodzinnej negocjacji wypuszczaja w końcu swoaj 17 letnia pocieche - coreczke na mpreze ale pod warunkiem ze wroci najdalej o 12 w nocy.
1 w nocy - cory dalej nie ma -rodzice siedza jak na iglach
2 w nocy - juz dzownia po kolezankach
3 w nocy juz chca dzwonic na Policje
4 w niocy- stuk puk w dzrzwi - w ktorcyh ledwo na silach staje rozczochrana cora krecaca na palcu majtki i orzekajaca :
Kochani rodzice nie wiem co to bylo ale od dzisiaj jest to moje hobby
------------------------------------------------------------------------------
Dwoch sasiadow Ecik i Masztalski zyli sobie spokojnie w swoich domkach az tu nagle Ecik ktoregos pieknego dnia wychodzi z domu i oczom nie wierzy - patrzy a na sasiada ogrodku jest kort tenisowy na ktorym graja swiatowej slawy tenisistki - przetarl oczy z niedowierzania ale obrazek pozostal w formie niezmienionej - wiec leci co sil do Masztalskiego - i pyta skad co jak ?
Masztalski mu odpowiada ze jak robil porzadki w piwnicy znalazl tak jakas stara lampe z przygluchym dzinem--- poprosil - i ma
Ecik uzywajac wszelakich zmyslnych metod uprosil w koncu saisada by ten uzyczyl mu wspanialej lampy
Masztalksi zgodzil sie lecz tylko na 1 zyczenie po czym przestrzega :
-Ino Ecik pamietal ze on jest przygluchy
-dobra dobra bede pamietal rzekl Ecik - a w myslach juz marzyl o bogactwie jakie poprosi
W koncu stwierdzil ze jednak musi dobrze wykorzystac jedyna szanse w zyciu
pociera i pociera lampe - wychodzi dzin :
--Szanowny Panie dzinie - czy ja bym mogl prosic o gore zlota
--jutro skoro swit bedziesz ja mial....
Ecik kladzie sie do lozka kreci sie z boku na bok nie umiejac zasnac ....w koncu zasypia...
budzie sie - zrywa sie z lozka i pedzi cos tchu do dzrwi- otwiera .....
i wtem zalewa go wielka gora blota..
zdenerwowany pedzi do Masztalskiego ze skarga wzburzony co nie miara:
- sasiad co Ty mi tu za sciemy walisz ja prosilem o gore zlota - a co dostalem - gore blota!!!!
a na to Masztalski:
-a Ty myslisz ze co - ze ja o wielkiego tenisa prosilem......
Gazda z gaździną jechali furmanką koło autostrady.
Nagle koło nich przemknął motocyklista... ale bez głowy.
- Noo- rzekł gazda.
Za chwilę przemknął drugi motocyklista... ale bez głowy.
- Noo- rzekł gazda.
I zowu za chwilę przemknął kolejny motocyklista... ale bez głowy.
- Weźze Hanuś rzuć te kose inacej na wozie- rzekł gazda
__________________________________
Dziadkowi zachciało sie amorów i mówi do babki:
- Chodź babka do łóżka pokochamy się.
Babka na to że nie ma ochoty.
Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił:
- Chodź babka do łóżka to dam ci stówę
Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę.
Wtenczas babka zapala światło i mówi:
- Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim.
A dziadek na to:
- Stara pupa - stara stówa!
__________________________________
Idą trzy Tampaxy drogą i śpiewają
"Było nas trzech, w każdym znas inna krew.."
Cztery przyjaciółki obgadują swoich mężów:
-W jego kieszeni znalazłam list miłosny - powiedziała pierwsza.
-Ja pornograficzne fotki!
-A ja prezerwatywę i zrobiłam w niej dziurę - pochwaliła się trzecia.
Wtedy czwarta zaczęła głośno płakać...
***************
jedzie facet samochodem i widzi córkę swojego przyjaciela. zatrzymuje się i pyta:
- Podwiesc cie ??
a ona na to :
- nie !! po dwieście piedziesiat.
******************
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczeli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już calkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku ! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktos potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki. Od tego czasu co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89- letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzykneła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
**************
Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin w koszulce z napisem "Turcy mają trzy problemy!".
Stanął przed nim Turek - Ty a w mordę chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin. - Agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam czeka na niego tłum Turków.
- No to teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy, wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów. Zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami... westchnął ciężko Rosjanin... wyciągając kałacha.
Rano żona do śpiącego męża:
- Kochanie, dzwonił budzik.
Zaspany mąż:
- Taaak? A co chciał?
_________________________________
Na wykładzie studentka pyta profesora seksuologii:
- Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku?
- 10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi do łazienki.
- A pozostałe 80%? - pyta dalej studentka.
- No cóż ubiera się i wraca do domu
__________________________________
Kowalski szuka w szopie piły.
Po godzinie bezskutecznych poszukiwań siada zrezygnowany i pyta sam siebie:
- Gdzie ta stara piła?
Na to odzywa się teściowa:
- Gdzie piła, to piła - moja sprawa. Tylko nie stara, dobrze?
__________________________________
Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu.
- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram w łazience. Ale żona zawsze się budzi i wydziera na mnie, że tak późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i mówię: "Co powiesz na numerek?".
Zawsze udaje, że śpi...
__________________________________
Blondynka jedzie na ulicy jednokierunkowej pod prąd.
Zatrzymuje ją policjant i mówi:
- Czy pani wie, co pani robi?!
- Wiem tylko jedno - odpowiada blondynka
- A co takiego?! - pyta rozeźlony policjant
- Że jestem już strasznie spóźniona, bo wszyscy wracają!
__________________________________
Lepper wzywa wróżkę:
- W nocy śniły mi się ziemniaki. Co to znaczy?
- To znaczy, że was na jesieni wykopią albo na wiosnę posadzą
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa...wylądowali... Już
zbierają
się do wyjścia aż tu nagle podleciało 2
Marsjan, takich śmiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi
wyjściowe. Amerykanie próbują wyjść... 10 minut, 30 minut... po
godzinie się udało. Wyszli a tam już zebrała się większa grupka
Marsjan.
No wiec witają się i pytają: czemu zaspawaliście nam drzwi
wyjściowe?
Na co Marsjanie- zawsze tak robimy nowym, ale to chyba
nie problem - niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im
drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnątrz... i jeszcze
prezenty przywieźli.
Amerykanie: prezenty? Polacy? jakie prezenty?
Marsjanin: ''po nosie'' to się nazywało czy cos, ale wszyscy
dostali.
Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem
doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!
__________________________________
Jaruzelski i Wałęsa założyli joint-venture. General-Electric.
__________________________________
George W. Bush i Tony Blair mają lunch w Białym Domu. Jeden z ważnych gości podchodzi do nich i pyta, o czym rozmawiają.
-Robimy plan III wojny światowej.
-O!... to ciekawe, a jaki to plan? - pyta gość.
-Zamierzamy zabić 14 milionów Muzułmanów i jednego dentystę.
Gość wygląda na zdezorientowanego:
-Jednego dentystę? Czemu chcecie zabić akurat dentystę?
Blair klepie Busha po plecach mówiąc:
-A nie mówiłem? Nikt nie będzie pytał o Muzułmanów!
__________________________________
Instrukcja czyszczenia muszli toaletowej:
1. Podnieść klapę muszli i wlać jedną ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
2. Wziąć kota na ręce i głaskając go iść wolno w stronę łazienki.
3. W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
4. Kot w tym czasie samodzielnie rozpocznie czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany. Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić i spokojnie pozwolić kotu wyżyć się do woli!
5. Zainicjować fazę mycia TURBO i płukania końcowego poprzez kilkukrotne uruchomienie spłuczki.
6. Jeżeli stanie na klapie muszli było konieczne, prosić kogoś innego o otwarcie drzwi wejściowych.
7. Zadbaj o to, żeby nikt nie znajdował się między drzwiami łazienki a wejściowymi.
8. Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety. Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego sierści.
******************
Operacja urologiczna. Pacjent leży na stole. Obok krząta się młoda pielęgniareczka. Wchodzi chirurg z rękami w sterylnych rękawiczkach.
- Siostro proszę poprawić penisa... Uhm, dobrze, a teraz pacjentowi!
***********************
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę....
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje....
- K**wa, wszyscy wiedzieli...
***************************
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
******************************
Pierwsza pomoc
Do celi wchodzi nowy więzień.
Współwięzień pyta:
- Słuchaj, ile dostałeś?
- Piętnaście lat. Za pomoc medyczną.
- Jak to za pomoc medyczną?
- Teściowa miała krwotok z nosa, a ja jej założyłem opaskę uciskową na szyję.
__________________________________
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę - patrzy - granat, a obok list: ,,Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki''.
__________________________________
Ksiądz poucza gosposię: - Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj tylko drinki, bez niczego.
- Ależ proszę księdza! Może chociaż fartuszek założę?
__________________________________
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja! - jeden pacjent podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki?
- woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem
__________________________________
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
__________________________________
Waldek został dłużej w pracy i zaczął wspominać stare dobre czasy hipisowskie: codziennie nowa panienka, narkotyki, zabawa non stop i pomyślał ,że tak po 20 latach znowu by zapalił jakąś trawkę. Poszedł więc na starą dzielnicę, gdzie mieszkał jako młodzik i spotkał starego kolegę- dilera Heńka.
- Cześć Waldek.
- Cześć Heniu słuchaj- zapaliłbym jakiś towar, byle dobry.
- OK tylko pod warunkiem, że zapalisz go, jak będziesz sam i najlepiej w jakimś zamkniętym pomieszczeniu.
Waldek obiecał; wchodzi do domu, patrzy żona śpi, dzieci śpią, więc zamknął się w ubikacji i pali.
Zaciągnął się pierwszy raz otworzył oczy, a tu ciemno, wypuścił dym a tu jasno. Znowu zaciągnął się otworzył ocz,y a tu ciemno, wypuścił dym -jasno.
- Ale ten towar się zmienił przez te 20 lat -myśli Waldek, sprubuję jeszcze raz.
Zaciągnął się -ciemno, wypuścił dym- jasno. Nagle pukanie do drzwi łazienki.
- Walkdek co ty tam robisz?- pyta żona
- Jak to co - golę się.
- Trzy dni!!!???
*****************
- Słoneczko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, żabciu?
- Nie może być inaczej, misiu.
- Ku***, myszko... przyznaj się! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię!
**********************
Siedzi sobie dwóch kolesi na rybach...
Nagle jeden z nich złowił złotą rybkę..
Ucieszony patrzy się na nią a ona mówi...
Teraz musze spełnić Twoje 3 życzenia !!
On tak myśli i myśli... i mówi sobie tak:
Żonę mam... samochód mam... patrzy piwo sie skończyło !
mówi do rybki... skrzynkę piwa chcę !! no to rybka
pyk- cyk i skrzynka piwa jest...
rybka mówi za 30 min. kolejne życzenie...
30 min mineło... rybka sie pojawia i sie pyta kolesia o życzenie
on znowu mówi... no kurde żonę mam, samochód mam, piwo mam
nagle pomyślał o koledze i woła : " Heniek piwo masz??"
NIE NIE MAM !! no to skrzynka piwa dla kolegi...
rybka pyk-cyk piwo jest...
rybka mówi teraz sie dobrze zastanów bo za 30 min. ostatnie życzenie !
30 min. mineło... rybka znowu sie pojawia...
mówi : "No ostatnie życzenie Ci zostało"
a on znowu: piwo mam, zone mam, samochod mam, nagle woła
EJ HENIEK MASZ JESZCZE PIWO ?? kolega wola NO MAM
a on to ch*j Ci w kuper!
a Heniek : AAAŁŁŁŁAAAA!!!!
**********************
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel prezentujac zdjęcie jelenia. Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia zażartować.
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj? - pyta nieśmialo Jaś.
************************
Po otwarciu nowej przychodni, lekarz siada dumny w fotelu i
czeka na pierwszego pacjenta. Nagle pukanie do drzwi. Wchodzi pacjent,
a lekarz udając zajętego podnosi słuchawkę i mówi:
- Niestety, nie mogę pana przyjąć. Może w najbliższym tygodniu
bęęe mieć czas. Dobrze pan wie, do lekarzy ogromne tłumy. Postaram
się w najbliższym tygodniu znaleźć trochę czasu.
Odkłada słuchawkę i udaje, że dopiero teraz zobaczył pacjenta.
- Co panu dolega? - pyta lekarz.
- Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.
****************************
Polska delegacja pojechała do Maroka. Pod koniec wizyty odbył się
bankiet dla uczczenia gości. Podczas toastów jeden z marokańskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki pamięta z czasów studenckich, po czym wykrzyknął:
"Ribka lubi pliwac. Pij, pierd.... Beduinie!"
******************************
Lasem idzie brudny, hałasliwie i ch**sko zachowujący się dzik. Po drodze
depcze wszystkie kwiatki, kopie napotkane zwierzęta. Wreszcie trafił na
polankę. Na środku polanki stoi ładniutki, czyściutki domek. Dzik
wchodzi
na werandę, racicami bezczelnie wali w drzwi. Otwiera mu Mama Kubusia
Puchatka. Dzik na to zacharczał:
- Jest Kubuś?
- Nie ma. Ale może coś mu przekazać?
- To proszę mu powiedzieć, że prosiaczek wyszedł z wojska...
Pewien mężczyzna wyszedł wieczorem wyrzucić śmieci gdy z okna na piętrze w domu sąsiada wyleciała zużyta prezerwatywa i z plaśnięciem wylądowała na jego czole. Otrząsnąwszy się aż z obrzydzenia udał się wściekły do owego sąsiada i zaczyna łomotać w jego drzwi.
- Czegóż pan tak walisz w te drzwi?! - wrzasnął sąsiad otworzywszy.
- Kto tam jest u pana na piętrze?
- To nie pański interes, panie wścibski! Ale jeśli chcesz pan wiedzieć, to są tam moja córka z moim być może przyszłym zięciem!
Facet wręcza mu prezerwatywę mówiąc:
- Może to i nie moja sprawa, ale chciałem tylko żeby pan wiedział, że pański być może wnuczek właśnie wypadł z okna...
[ Dodano: 2005-11-28, 12:21 ]
XXI wiek. W konfesjonale zainstalowano komputer (zamiast ksiedza). Do spowiedzi przychodzi kobieta: "Zdradzilam meza dwa razy". Z komputera wyskakuje kartka: "odmowic dwa razy Ojcze Nasz". Nastepna kobieta wyznaje, ze zdradzila meza jeden raz. Pokuta: jeden raz "Ojcze Nasz". Po chwili przychodzi mloda dziewczyna. Mowi, ze calowala sie z chlopcem i dala mu sie potrzymac za kolano. Komputer liczy, sypia sie iskry, grzeja sie styki. W koncu wyskakuje kartka: "Idz i pusc sie, bo przy tych twoich grzechach to mi pokuta wychodzi w ulamkach
**********
- Krasnoludku, ile ważysz?
- 25 deko.
- Bez jaj!
- 20 deko.
****************
- Jaki jest typ twojej partnerki?
Kobieta - INTERNET: kobieta z trudnym dostępem.
Kobieta - WINDOWS: wszyscy wiedzą, że nic nie potrafi zrobić poprawnie, ale nikt nie może bez niej żyć.
Kobieta - SERWER: zawsze zajęta, kiedy jej potrzebujesz.
Kobieta - EXCEL: mówią, że potrafi wiele, ale zwykle używasz jej do czterech podstawowych potrzeb.
Kobieta - DOS: każdy ją miał co najmniej raz, ale nikt już jej nie chce.
Kobieta - WIRUS: znana także jako "żona"; przychodzi gdy się nie spodziewasz, instaluje się i zużywa wszystkie Twoje zasoby. Gdy próbujesz ją odinstalować, zwykle coś stracisz, ale gdy nie próbujesz - tracisz wszystko.
Kobieta - WYGASZACZ EKRANU: nie jest wiele warta, ale przynajmniej jest z nią trochę zabawy.
Kobieta - RAM: zapomina o wszystkim, kiedy ją odłączasz.
Kobieta - DYSK TWARDY: pamięta o wszystkim, na zawsze.
Kobieta - MULTIMEDIA: sprawia, że okropne rzeczy wyglądają całkiem ładnie.
Kobieta - UŻYTKOWNIK: spie*rzy wszystko, czego się dotknie i zawsze chce więcej niż jej potrzeba.
Kobieta - CD-ROM: jest coraz szybsza i szybsza.
Kobieta - E-MAIL: na każde dziesięć jej wypowiedzi, osiem to kompletna beznadzieja.
*****************
Przychodzi stara babcia do centralnego banku i chce wplacic 5 Milionow Euro na ksiazeczke. Ale chodzi o tyle pieniedzy, wiec chce tylko osobiscie rozmawiac z naczelnym dyrektorem. Dyrektor pyta, w jaki sposob babcia doszla do takiej sumy.
Babcia mowi: Przez zaklady.
Jak to przez zaklady?
No tak.. zakladam sie z ludzmi o rozne sprawy. Moge sie z panem zalozyc o 10 tys. ze pan ma kwadratowe jajka. Dyrektor smieje sie i przyjmuje zaklad (chodzi przeciez o duza sume, on wie dokladnie ze nie ma kwadratowych jajek).
Babcia mowi, poniewaz chodzi o duzo pieniedzy, przyjde jutro o 10 z moim adwokatem i wtedy stwierdzimy kto zaklad wygral. (Dyrektor banku centralnego nie spi cala noc, sprawdza ksztalt jajek no i jest przekonany ze sa okragle). Nastepnego dnia przychodzi babcia z adwokatem, dyrektor sciaga spodnie. Babcia mowi, przepraszam, ale chodzi o tyle pieniedzy, musialabym jajka wziasc do reki, zeby sie przekonac, czy naprawde nie sa kwadratowe.
Dyrektor zgadza sie (chodzi przeciez o duza sume). W pewnej chwili adwokat babci zaczyna tluc glowa o sciane.
Dyrektor banku pyta, co sie dzieje z pani adwokatem?
Ach, nic, ja sie z nim zalozylam o 50 tys. ze dzis rano o 10-tej bede trzymala jajka dyrektora centralnego banku w reku.
Adam Michnik po śmierci trafił do nieba.
U bram niebios spotyka św. Piotra, który go oprowadza po niebie.
Michnika bardzo zaciekawiły zegary rozmieszczone w ogromnej ilości po całym niebie.
Pyta się więc św. Piotra:
- Co to są za zegary i czemu wskazują różne godziny
- Widzisz Adamie - odpowiada św.Piotr
- Każdy człowiek ma taki zegar, którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym kłamstwem. Z chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12.
Widzisz tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który wciąż wskazuje godzinę 12.
- A gdzie są zegary Kaczyńskich ?
- Ich zegary robią za wentylatory w holu głównym
[ Dodano: 2005-12-14, 14:51 ]
Zabawne jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę,
a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop.
Dobry sąsiad zawsze pożyczy, a sąsiadka da...
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.
Człowiek nabiera doświadczenia z wiekiem.
Szkoda, że jest to wieko od trumny.
Superoptymista - to gość, który na cmentarzu zamiast krzyży widzi plusy.
- Panie doktorze, co mi Pan tu wypisujesz?
- Świadectwo zgonu.
Jeśli piękna, młoda kobieta prosi cię, niemłodego, przeciętnego
mężczyznę, abyś został na noc i na dodatek, daje ci za to pieniądze,
to znaczy, że ona jest szefową firmy, a ty - nocnym stróżem.
Jako dziecko mężczyzna kupuje sobie małego loda za 2 zł.,
a kiedy jest dorosły, musi mieć co najmniej 50 zł.
Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kołchozy:
- No jak tam idą żniwa?
- Ch*jowo!
- Nie upiększajcie, mówcie jak jest!
Prognoza pogody a'la Zubilewicz:
- W ten weekend będzie 30 stopni ciepła - 15 w sobotę i 15 w niedzielę.
- Wiesz, wprowadzają nam nowy plan pracy w firmie.
- Tak? Jaki?
- Darmowe wieczory i weekendy - już od 18...
Ona: Na pierwszej randce nie daję!
On: No to może chociaż weź?!
- Jak uprawiać seks, żeby nie było dzieci?
- Wysłać je do dziadków
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.
POLSKIE PKP wierszyk
Piwo, pociąg i pełny pęcherz
Poranek wczesny,
Jadę pospiesznym,
Wprost do Warszawy,
Załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie,
Ja w drugiej klasie,
Wagon się kiwa,
Piję trzy piwa,
Lodź Niciarniana,
W pęcherzu zmiana,
Pęcherz nie sługa
A podróż długa,
Ruszam z tej racji
Do ubikacji
Kto zna koleje
Wie, jak się leje,
Wyciągam łapę
Podnoszę klapę,
Biada mi biada
Klapa opada,
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać,
Łokieć, kolano
Trzymam skubaną,
Celuję w szparkę
Puszczam Niagarkę,
Tryska kaskada
Klapa opada,
Fatum złowieszcze
Wszak wciąż szcze jeszcze,
Organizm płynną
Spełnia powinność,
Najgorsze to,
Że przestać nie może,
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troję,
Chcę się powstrzymać
Ratunku ni ma,
Pociąg się giba,
A piwo spływa,
Lecę na ścianę
Z mokrym organem,
Lecąc na drugą
Zraszam ją strugą,
Wagonem szarpie,
Leję do skarpet,
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam,
O, straszna męko
Kozak, flamenco,
Tańczę, cholera
Wzorem Astaira,
Miota mną, ciska
Ja organ ściskam,
Wagon się chwieje
Na lustro leję,
Skład się zatacza
Ja sufit zmaczam,
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie,
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę,
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno,
Nierówne złącza
Buty nasączam,
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera,
Plus dawka spora
Na konduktora,
Resztka mi kapie
Na skrót PKP.
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału,
Pasażerowie
Patrzą spod powiek.
Pytania skąpe
"Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwilo szczęśliwa
Na peron spływam,
Walizkę trzymam
Odzież wyżymam.
Ach, urlop błogi!
Od fizjologii,
Ulga bezbrzeżna
Pociąg odjeżdża.
Rusza maszyna
Hen w dal...
Po szczy... Po szynach.
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał
mamę na chatroomie .
- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama
zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a .
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy
żadnego firewalla .
- Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a
i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na
początku skasowaliśmy w opcjach w "Ustawienia" .
- Mamy antywirus już od dłuższego czasu nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem .
- Wiec nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat
"Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy" .
[ Dodano: 2005-12-19, 12:47 ]
Idzie wedkarz przez las z dwoma wiadrami pelnymi ryb, gdy nagle spotyka straznika.
- Udany polow. Mam nadzieje, ze ma pan karte wedkarza?
- Nie mam, ale to sa moje rybki z akwarium.
- Rybki z akwarium?
- Wpuszczam rybki do wiaderka, ide nad jezioro, wypuszczam je, zeby sobie poplywaly i kiedy klasne dwa razy, wracaja do wiaderek.
Straznik nie uwierzyl, wiec obaj ida nad jezioro. Wedkarz wypuszcza wszystkie ryby do wody i czeka. Mija pietnascie minut i nic. Zniecierpliwiony straznik pyta:
- No i co? Niech pan je wola!
- Kogo?
- Rybki!
- Jakie rybki?
budzi sie we mnie zwierze, ale obawiam sie, ze to leniwiec...
Przychodzi blondyn do lekarza i mowi:
- Panie doktorze mam IQ 190 i nie mam zadnych znajomych.
- Nie ma pan znajomych, bo nie ma pan z nimi o czym rozmawiac. Proponuje panu wyciac 25% mozgu.
- Dobra.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
- Panie lekarzu swietnie! Mam znajomych, mam o czym rozmawiac, ale moze by tak wyciac jeszcze z 25% mozgu...
- Dobra.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
- Panie lekarzu, jest super!!! Mam znajomych, kochanki, przyjaciol, pijemy, palimy, orgie!!! Ale mozeby tak jeszcze z 25% mozgu mi wyciac?
- OK.
Przychodzi blondyn po 2 tygodniach:
- I jak jest teraz?
- No, troche gorzej...
L: A co sie stalo? Nie ma pan znajomych?
- Mam. Dalej orgie, dalej picie, palenie, kochanki, przyjaciele, kumple...
- To o co chodzi?
- Mam okres.
Ciec siedzi sobie w sluzbowym mieszkaniu w bloku i popija piweczko przed telewizorem. Nagle pukanie do drzwi. Ciec otwiera, a przed progiem stoi zyrafa z krokodylem i chomik. Zyrafa cichutko pyta:
- Na ktorym pietrze mieszka ten Kowalski, ktory ma halucynacje?
Malzenstwo w Teksasie spalo w jednym lozku, gdy nagle zerwalo sie tornado. Sila byla tak duza, ze wywialo ich z domu razem z lozem. Gdy sie uspokoilo kobieta zaczela plakac. Maz zaniepokojony zapytal:
- Dlaczego placzesz, przeciez jestesmy cali?
- Ja placze ze szczescia. Po raz pierwszy od 15 lat wyszlismy gdzies z domu razem.
Wchodzi niewidomy z psem przewodnikiem do sklepu, staje na środku, łapie w pewnym momencie psa za ogon i zaczyna nim kręcić nad głową. Wszyscy stoją cholernie zdziwieni, a sprzedawca pyta:
- Może w czymś panu pomoc?
Na co niewidomy:
- Nie, dzięki. Tylko się rozglądam...
__________________________________
W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie
pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł
Tata jak przyszedłem na swiat?
- No dobrze mój synu, kiedys musielismy odbyć tę rozmowę: tata poznał mamę na chatroomie.
- Pózniej tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a.
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważylismy, że nie zainstalowalismy żadnego firewalla.
- Niestety było już za pózno, żeby nacisnać "cancel" albo "escape", a potwierdzenie "Chcesz na pewno sciagnać plik?" już na poczatku skasowalismy w opcjach w "ustawienia".
- Mamy antywirus już od dłuższego czasu nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem.
- Wiec nacisnęlismy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat: "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy".
Zbliżają sie urodziny kolegi celnika,
- dwaj jego kumple zastanawiają się nad prezentem:
- Moze 50-calowego plaskiego Soniaka kino domowe?
- Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu...
- To może Merolka S-ke albo Beemke 7?
- Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jezdżą takimi już od dawna!
- No to w takim razie... Wiem!
Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin!
- No kur..., bez przesady!
_________________________________
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzićankietę wśród celników na
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
- "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupic BMW?"
Celnik z polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik z polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Devil Wysłany: 2005-12-19, 12:19
_________________________________
haha co za spostrzegawczosc, dobre hehehe, data wyslania nadaje sie w sam raz do humoru
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ.
>>> Dzwoni telefon:
>>> - Centralne Biuro Śledcze, słucham...
>>> - Kciołem podać, co Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stosie
> drzewa
>>> marychuanem.
>>> - Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
>>> Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów
> CBŚ.
>>> Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają
> siekierką,
>>> ale
>>> narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne
>>> przeprosiny, odjeżdżają.
>>> Stary Przepustnica patrzy w zadumie to na drogę, którą odjechali,
>>> to
> na
>>> stos drewna. Nagle słyszy telefon.
>>> Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
>>> - Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?
>>> - Ano byli. Tela co pojechali.
>>> - Drzewa ci narąbali?
>>> - A narąbali.
>>> - Syckiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!
Rozmawiaja owoce egzotyczne.
- Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
- Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
- Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć...
Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k**wa nie w "WARSIE"!!!
Heee to drugie dobre.
__________________________________
Jeden gosc mial znajomych w Rosji i widzac komunikaty o temperaturach tam panujacych, zadzwonil, zeby zapytac, jak daja sobie rade:
- Zdrawtswujtie! Sasza, gawari kak wy tam ziwiotie? U nas gawariat, szto u was bolszij moroz.
- Nu, Andriej, normalno, kak zimoj, moroz, kak moroz, nie wyszje czem -25 gradusow...
- A u nas po teliwidzeniu goworili, szto -55!
- Da, eto wozmozna, no tolko na ulicje!
__________________________________
Do ciezko rannego w wypadku podchodzi ksiadz:
- Czy wierzysz w Boga?
- Chlopie, ja umieram, a tobie sie na zagadki zbiera?!
__________________________________
Pewnego razu chlopak zapytal dziewczyne:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona odpowiedziala:
- Nie.
I odtad chlopak zyl dlugo i szczesliwie..
__________________________________
W samolocie nad pasazerem pochyla sie stewardesa. Duuuuuze niebieskie oczy o malo nie wyskocza z dekoltu w mundurku.
- Kawe czy herbate?
- A w ktorym jest kawa...?
__________________________________
Lekarz do lekarza:
- Mam dziwny przypadek. Pacjent, ktorego lecze, powinien juz dawnozejsc, a on zdrowieje.
- No coz, drogi kolego, czasami medycyna jest bezsilna.
__________________________________
Ksiadz poucza gosposie:
- Dzis wieczorem, jak przyjda goscie, podaj tylko drinki, bez niczego.
- Alez prosze ksiedza! Moze chociaz fartuszek zaloze?
__________________________________
Trenerem estonskiej reprezentacji pilkarskiej zostal gruzinskihomoseksualista. Przynajmniej pilkarze nauczyli sie biegac.
__________________________________
Wnusio wysyla babci paczke z wojska. Babcia otwiera paczke - patrzy - granat, a obok list...
"Kochana babciu, jak pociagniesz za koleczko, dostane 3 dni przepustki"
Doktorant pyta studentów pod koniec ćwiczeń:
- Czy ktoś doszedł w czasie zajęć?
Odpowiedź z sali:
- Tak. Ja dwa razy...
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, moja baba wpadla do szamba.
- Niech sie pan uspokoi - pociesza go lekarz. Na pewno sie z tego wylize!
- Tato, dlaczego ten pociag zakrecowywuje?
- Nie mowi sie "zakrecowywuje", tylko "zakreca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakreca?
- Bo mu sie tory wygly...
Mama wybrała się z 7-letnim Jasiem na spacer.
- Zobacz synku, pająk je biedronkę
- A co to jest dronka mamusiu?
Małe dziecko przychodzi do nieba. Św. Piotr daje mu skrzydełka i mówi:
"Leć, będziesz aniołkiem".
Przychodzi następne Św. Piotr przyczepia mu skrzydełka i mówi:
"Leć, będziesz aniołkiem". Przychodzi mały Murzynek. Św. Piotr przyczepia mu czarne skrzydełka i mówi:
"Leć, będziesz nietoperzem".
Wchodzą dwie zakonnice do mięsnego:
-Poproszę parówkę!
Towarzyszka odciąga kupująca na bok:
-Kup trzy, jedna zjemy!
I mój ulubiony:
Premier Marcinkiewicz, zapytany przez dzienikarza co u żony, z przyzwyczajenia odpowiedział, że są na to pieniądze.
z serii krótkie:
-Tatooo - pyta mały yeti - a gdzie są ludzie?
-Ludzie się skończyły - jedz dżem.
7 letnia córka pyta mamy:
-Mamo co to jest impotencja???
mama zakłopotana mówi:
-kurcze córciu nie wiem jak ci to wytłumaczyć ale to jest mniej więcej tak
jak byś gotowanym makaronem grała w bierki.
----------------------------------------------------------------------------------
dzie maly Jasio po plazy i zobaczyl opalajaca sie kobiete której wystawaly wlosy z majtek. Jasio zblizyl sie do kobiety wskazujac palcem na wystajace wlosy i pyta sie :
-co to jest
Zdezorientowana kobieta odpowiada:
-kotek
Jasio zblizyl sie blizej powachal i mówi:
-kiedy zdechl?
----------------------------------------------------------------------------------
Dwóch dresów rozmawia w siłowni:
- Słuchaj stary byłem wczoraj na imprezie.
- No i co? No i co?
- No i wyrwałem super laskę.
- No i co? No i co?
- No i poszliśmy do niej.
- No i co? No i co?
- No i rozebraliśmy się.
- No i co? No i co?
- No i kazała mi zrobić to co najlepiej potrafię.
- No i co? No i co?
- No i wyj***łem jej z bani.
----------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi Jaś do taty i pyta:
- Tatusiu, a jak sie robi dzieci?
- No wiesz Jasiu, musisz wsadzic to co masz najdluzsze tam, gdzie siusia Malgosia...
Po jakims czasie przychodzi Malgosia i skarzy sie tacie:
- Tato, Jas wlozyl noge do kibla!!!
---------------------------------------------------------------------------------
Idzie czerwony kapturek przez las i spotyka wilka, który się na niego rzuca i gwałci. Jeden, dwa, trzy, cztery, piec razy. Po piątym razie wilk pada wycieńczony a czerwony kapturek pyta:
-Powiedz wilku, masz ty, chociaż zaświadczenie, ze nie jesteś chory na AIDS?
-Pewnie, ze mam.
-To możesz je podrzeć!
[ot]ja Ci dam wilka :wink:[/ot]
Kali poszedł do ojca wybranki swojego serca , i prosi o jej rękę , na to ojciec mówi :
-Musisz w pół roku zarobić 1 mln dolarów.
-Kali kocha, Kali zarobi.
Wrócił po 5 miesiącach z pieniędzmi , wtedy ojciec powiedział :
-Musisz przez 40 dni pościć na pustyni.
-Kali kocha , Kali zrobi.
Wrócił wyczerpany po 40 dniach i w ostateczności ojciec powiedział :
-Musisz mieć metrowego członka.
-Kali kocha , Kali skróci....
Miś zarządził w lesie, że każde zwierze ma mu przynosić mięso do jedzenia. W przeciwnym razie będzie je bił swoim wackiem. Przyszła kolej na zajączka. A co zajączek mogł przynieść misiowi? To co sam zjada, czyli sałatę. Miś zgodnie z założeniem zaczął bić zajączka wackiem. Bije go i bije. Na to zajączek w śmiech. Miś zdezorientowany bije jeszcze mocniej, ale zjączek jeszcze bardziej sie śmieje. Miś bije wiec z całej siły, ale zajączek ciagle sie śmieje. Miś nie wytrzymał i pyta zajączka:
- Z czego sie tak śmiejesz?
- Bo jeżyk przyniósł jabłuszko!
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.
Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, qfa! Most wiozłem i mi sie paliwo skończyło!
Idzie św. Piotr z gejem do bram nieba.
Piotrowi upadają klucze to gej go maca po dupie. Św. Piotr ostrzega:
Jeszcze raz mnie dotkniesz idziesz do piekła!!!!
Idą tak i patrzą niewieście upadła chusteczka.
Św. Piotr schyla się po nią i gej go maca.
Św. Piotr zezłościł się zaprowadził go do piekła.
Po roku Św. Piotr postanowił odwiedzić pedała.
Wchodzi do piekła a w piekle zima, mróz, śnieg i wichura.
Podchodzi Piotr do diabła i pyta:
Czemu tu tak zimno???
To qfa schyl się po węgiel odpowiada Diabeł
W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Trzej fizycy stwierdzili, że pobawią się w chowanego.
Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3, ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ..., 99, 100. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam cię!
- Nie, nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadrat, czyli Pascal!
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś
kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii.
Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak
dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić
pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz kur.. mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek
psu w dupę i poszło się jeb..ć!!!
[ot] aplukasz, za ile przekleństw na forum dajemy ostrzeżenia :wink: [/ot]
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość zapytał dyrektora jakie kryteria stosuje, aby zdecydować czy ktoś powinien zostac zamknięty w zakładzie czy nie.
Dyrektor odpowiedzial:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba uzyje wiadra, bo jest
większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział dyrektor - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce
pan pokój z widokiem czy bez??
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z
jednym z uczniów.
Spytała więc:
- "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej
klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w
trzeciej klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy
Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą
sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu
test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do
pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na
przeprowadzenie testu.
Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
Jasiu: "9".
Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
Jasiu: "36".
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor
uważając,
że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi.
Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
- "Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy."
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno
dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczęło)
Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili "Nogi."
Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
Jasiu: "Kieszenie."
Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione,
zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
Jasiu: "Kokos"
Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i
klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać
odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział.
Jasiu: "Guma do żucia"
Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na
trzech nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się
odezwać...
Jasiu: "Podaje dłoń".
Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"
Jasiu: "OK".
Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi
mokro wcześniej niż tobie".
Jasiu: "Namiot"
Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się
nudzisz.
Drużba zawsze ma mnie pierwszą".
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
Jasiu: "Obrączka ślubna"
Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię.
Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze".
Jasiu: "Nos"
Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z
drżeniem".
Jasiu: "Strzała"
Dyrektor odetchnął z ulgą,
"Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań
źle odpowiedziałem!"
Podstawówka, lekcja niemieckiego. Dodam, ze pierwsza lekcja.
Pani się pyta dzieci czy któreś już wcześniej uczyło się niemieckiego. Na sali cisza.
Pani próbuje dalej, a może któreś zna jakieś wyrazy po niemiecku?
Cisza.
Pani zachęca:
- No proszę dzieci na pewno coś znacie...
Na to się zgłasza nieśmiało Jasiu:
- Proszę Pani, ja znam zdanie po niemiecku.
- No to Jasiu, powiedz nam wszystkim.
Na co Jasiu:
- Posdraffiam fszyskich polakuff!
dobre dobre viva Benedykt XVI
Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:
- Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
- Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!
Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:
- Ale ten pan ma krzywe nogi!
Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
- Jasiu, ile mam ci powtarzać, że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira.
Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
- Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby swe jaja nosić w nawiasach.
Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:
- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział:
- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników.
Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:
- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza!
Z innej beczki
Czasem, kiedy jesteś smutny,
nikt nie widzi Twojego strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz,
nikt nie widzi Twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szęśliwy,
nikt nie widzi Twojego uśmiechu...
Czasem, kiedy się śmiejesz,
nikt nie widzi Twojej radości...
Ale weź tylko pierdnij, ......
[ Dodano: 2006-02-22, 09:48 ]
Podstawówka, lekcja niemieckiego. Dodam, ze pierwsza lekcja.
Pani się pyta dzieci czy któreś już wcześniej uczyło się niemieckiego. Na sali cisza.
Pani próbuje dalej, a może któreś zna jakieś wyrazy po niemiecku?
Cisza.
Pani zachęca:
- No proszę dzieci na pewno coś znacie...
Na to się zgłasza nieśmiało Jasiu:
- Proszę Pani, ja znam zdanie po niemiecku.
- No to Jasiu, powiedz nam wszystkim.
Na co Jasiu:
- Posdraffiam fszyskich polakuff!
A ja tam słyszałem ze Ratzinger uczył sie juz polskiego w 39 i 40 roku wtedy wołał "Obrrrrrrroncy Westerrrplatte Poddddajcie sie"
Na lekcji wychowania plastycznego pani zadała dzieciom do narysowania
abstrakcyjny temat - PANIKĘ.
Dzieci się mozolą, rysując sceny katastrof, zamachów terrorystycznych, pożarów, itp.
Tylko Jasiu szybko narysował
dużą, czerwoną kropkę i siedzi beztroski machając nogami.
- Co to ma być?
- Jak to co? PANIKA.
- Dlaczego?
- Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę.
W tym miesiącu nie postawiła.
Żeby pani widziała, jaka w domu była panika...
________________________________
Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty.
Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło.
Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię.
Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak, jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy.
Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz:
- Koniaczek?
- Nie... Świnka morska...
Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie
księżniczka.
Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku.
Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała: - Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok.
Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja
słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku.
Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi
dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winemi
sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No k***a, nie sądzę...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...
[ Dodano: 2006-02-27, 17:28 ]
synek rozwiązuje krzyżówke pyta taty
-tato przerwa u kobity na ''p''??
tato:
-pionowa czy pozioma???
syn:
-pozioma
tato:
-pysk
[ Dodano: 2006-02-27, 17:50 ]
przychodzi Baca do babci narąbać jak co sobote drewna
nagle babcia pyta Bace
-Baco ....a moze byś tak babcie przeleciał
Baca zdębiał najpierw go wzięło obrzydzenie na samą myśl
ale po krótkiej chwili zastanowienia że sobota i kasa sie przyda a to w sumie chwila starchu i po wszystkim
- nio w sumie babciu zgodze się
Po wszystkim Baca się ubiera ....babcia szykuje kase...ale Bacy nie daje spokoju pewna myśl postanawia się babci zapytac:
-babciu mom ino jedno pytanie ...
-nio pytaj, pytaj
-bo najpierw było tak jakoś paskudnie twardo ciężko a potem tak fajnie
- bo najpierw były strupy a potem tylko ropa...
Obrzydliwe!!!
to samo myslę, mozna sie zniechęcic do sexu do końca zycia bleeee :?
jak nie smaczne to nie smaczne :)
Przychodzi niewidomy do stolarni i się pyta o prace.
Sekretarka mówi: Niech pan poczeka zawołam szefa.
No i przychodzi prezes i mówi:
Prószę pana nie możemy pana zatrudnić bo pan jest niewidomy.
Niewidomy na to: Panie ale ja potrzebuje ta prace.
Ja się naprawdę dobrze znam na drzewach.
No i ten prezes se myśli jak go najszybciej spławić
i przynosi mu deskę do sprawdzenia.
Niewidomy maca i wącha i mówi: dąb 3 tygodnie temu ścięty.
Prezes se myśli k***a następnej nie zgadnie.
I mu daje następną
Niewidomy maca i wącha i mówi: sosna tydzień temu ścięta.
Prezes już mocno wkurzony idzie do swojego gabinetu
wkłada deskę do ... sekretarki i daje niewidomemu.
Niewidomy maca i wącha i mówi: KUTER RYBACKI 16 WIEK!!!
[ot]ja Ci dam Prezesa [/ot]
mam nadzieje, ze ostrzezenia za to nie dostanę
Nie dostaniesz
[ Dodano: 2006-02-28, 07:37 ]
Sprzedam encyklopedię Britanica. 40 tomów. Stan bardzo
dobry. Nie bedzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona
wie, k**** wszystko najlepiej...
W parafii pojawił się nowy ksiądz. Proboszcz obserwował dyskretnie, jak sprawuje się podczas spowiedzi. Po zakończonej spowiedzi wziął go na stronę, usiadł z nim i poprosił, aby tamten posłuchał kilku rad doświadczonego duchownego:
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz natychmiast tak uczynił.
- No i jak jest?
- No niezłe - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo to będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mna: "Tak, tak, rozumiem, mów dalej mój synu, rozumiem, co wtedy czułeś..."
Co proboszcz kazał młody ksiadz uczynił.
- No i jak ci się to podoba? - zapytał spokojnie proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porządku, całkiem dobre...
- Widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbowac w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem na ławce w spowiedniku, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wyć:
- "Nie p*****, stary! Ale jaja! Nawijaj co bylo dalej!"
List dziewczynek z kolonii:
" Droga mamo! Bawimy się jak damy.
A jak nie damy to się nie bawimy."
Putin i Busch budzą się po 100-letniej hibernacji. Putin otwiera gazetę i się śmieje... i mówi:
- Komunizm w USA.
Busch otwiera gazetę i mówi:
- Zamieszki na granicy polsko-chińskiej.
- Jaka jest najczęstsza wada postawy u żonatych mężczyzn?
- pupa na boku.
[ Dodano: 2006-02-28, 20:57 ]
jadący pociąg w kierunki Rosji zbliża się do granicy-dwóch kłusownków siedzącyh w przedziale debatuje jak tu przemycić wiewiórke rzadkiej rasy:
-Ty a może wsadzisz ją do spodni takie to małe długie będzie wyglądało jakbyś erekcje miał
-no w sumie dobry pomysł...
Przy samej granicy celnicy zbliżają sie do ów przedziału nagle jeden z kłusowników wyciąga wiewióre i wyrzuca ją przez okno
- Ty głupi co Ty robisz przecież już sie prawie udało
-wiesz co powiem Ci tak jak wiewióra zrobiła sobie z mojej pupy dziuple-to wytrzymałem
jak zaczęła obgryzać moje orzeszki -to też jeszcze wytrzymałem ale jak zaczęła moje orzeszki do dzupli zaciągać - tego już nie wytrzymałem
W supermarkecie
Osoby: Energiczny Chłopczyk - dziecina dynamiczna, nadmiernie
przedsiębiorcza. Zrezygnowana Mamusia - posiadaczka synka i
obfitych zakupów. Nobliwa Staruszka - przedstojąca mamusi w kolejce
do kasy. Wymalowana Blondyna - przedstojąca Nobliwej Staruszki,
model "tipsy, tapeta i woda utleniona".
Miejsce i czas akcji: Znany Supermarket, godziny wieczorne.
Energiczny Chłopczyk biega
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj.
Energiczny Chłopczyk biega dalej
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj. Proszę.
Energiczny Chłopczyk biega dalej
Zrezygnowana Mamusia: Natychmiast przestań biegać.
Energiczny Chłopczyk biega dalej
Nobliwa Staruszka życzliwie, z promiennym usmiechem: Ach, zupełnie
jak mój prawnuczek. Niech się pani nie denerwuje. Dziecko ma dosyć
zakupów. Ja zresztą też.
Zrezygnowana Mamusia z nieskrywaną ulgą: Tak, ja też.
Wymalowana Blondyna: O tej godzinie bachory to już powinny być w
łóżkach!
Nobliwa Staruszka: A k***y w pracy!
[ Dodano: 2006-03-01, 21:07 ]
nie chcialem zakladac nowego tematu to daje tutaj :
Wódka
> >
> > Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w
> naszym
> > mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują.
> >
> > Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z
> > czego używamy na co dzień około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda
> > komórek
> jest
> > niepotrzebnych.
> >
> > Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez
> > obawy o swoje zdrowie wypić 2 700 000 szklanek wódki.
> >
> > Przeliczamy:
> > 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
> > 2 700 000/3 = 900 000 butelek.
> >
> > Zakładając, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55
> > lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu.
> >
> > Przeliczamy lata na dni:
> >
> > 40 * 365 = 14600 dni picia.
> >
> > Jeżeli możemy wypić 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki
> > nerwowe
> to:
> > 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!
> >
> > Wniosek:
> >
> > Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek
> wódki
> na
> > śniadanie, 20 - na obiad i 30 - na kolację...
> >
> > KAMIEŃ Z SERCA ! GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !
Czarnula spoko kawaly.Ale jeden byl smieszny podwójnie ten o tratwie : "płynie TRZECH rozbitków Amerykanin ,Polak ,Rusek oraz Murzyn"
taaa o murzynie berdzo fajne
Żona poprosiła męża żeby kupił jej prezent na gwiazdkę.
Chciała żeby to była niespodzianka ale podpowiedziała mężowi że
chciałaby aby ten prezent
to było coś, co przypiesza od 0 do 100 w 4 sekundy i najlepiej żeby było
niebieskie ....
KLIKNIJ TO ZOBCZYSZ CO DOSTAŁA
http://www.szczecinek.gaw...ga/pic15724.jpg
Żona poprosiła męża żeby kupił jej prezent na gwiazdkę.
Chciała żeby to była niespodzianka ale podpowiedziała mężowi że
chciałaby aby ten prezent
to było coś, co przypiesza od 0 do 100 w 4 sekundy i najlepiej żeby było
niebieskie ....
KLIKNIJ TO ZOBCZYSZ CO DOSTAŁA
http://www.szczecinek.gaw...ga/pic15724.jpg
buahahaa
Czarnula spoko kawaly.Ale jeden byl smieszny podwójnie ten o tratwie : "płynie TRZECH rozbitków Amerykanin ,Polak ,Rusek oraz Murzyn"
patrz skopiowałam i nawet nie zauwazyłam, hehehe

Na akademii medycznej w Białymstoku skacowani studenci maja zajęcia z
anatomii i pierwszy raz maja być swiadkami sekcji zwłok.
Stoja wokół łóżka z ciałem. Prowadzacy zajęcia nagłym ruchem sciaga
przescieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu. Dłonie studenciaków wędruja w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem; zaczyna wykład:
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie sa dwie najważniejsze rzeczy
cechujace lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia.
Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym go wyjmuje i ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu maja to powtórzyć! Studenci medycyny (jak pisał Cornugon) to sami twardziele. Podchodza i robia co im profesor kazał: palec w dupę, palec w buzię.
Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza: Umiejętnosć Obserwacji. Ja wsadziłem srodkowy palec, a oblizałem wskazujacy. Na przyszłosć proszę o więcej uwagi.
Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemię i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział:
- Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześlę wielki deszcz.
Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc. Noe siedział i płakał, bo nie miał arki. Bóg wychylił się z nieba i zapytał:
- Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?
Noe odpowiedział:
- Panie, coś mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chcę budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduję statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji.
Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moją wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę - tym razem z województwa. Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę ich płacić wg taryfy, to rozpoczęli strajk, tak, że budowa arki znów się odwlekała. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi transportu jeleni w okresie rykowiska. Poza tym, musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, że buduję prywatne zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa a ty zesłałeś deszcz.
W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział:
- Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?
Bóg odpowiedział:
- Nie trzeba. To załatwi biurokracja.
Śmiac się czy płakać
_______________________________
Sposoby na ptasią grypę
1. Nie bawić się ptaszkiem.
2. Nie chodzić spać z kurami.
3. Nie siadać na jajach.
4. Nie rzucać pawiem.
5. Nie wycinać orła w progu.
6. Uważać na wylatujące gile.
7. Nie pić na sępa.
Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.
:wink:
ostre
Przychodzi facet do sklepu mysliwskiego i prosi o lunetke do karabinu. Sprzedawca siega po najdrozszy model i mowi:
- Ten celownik jest tak dobry, ze stad zobaczy pan moj dom na wzgorzu.
Po chwili obserwacji klient zaczyna sie smiac.
- Z czego pan sie smieje? - pyta sprzedawca.
- Widze golego mezczyzne i gola kobiete, ktorzy biegaja dokola domu.
Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, siega po dwa naboje i sklada propozycje:
- Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelba za darmo, jezeli strzeli pan mojej zonie w glowe, a jej kochankowi w przyrodzenie.
Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mowi: - Wie pan co? Mysle, ze teraz zalatwie sprawe jednym nabojem!
Przychodzi facet do sklepu:
- Czy dostanę cukier w kostkach?
- Niestety nie
- To poproszę jakąś inną tanią bombonierkę dla teściowej
Samolot wystartowal z lotniska. Po osiagnieciu
wymaganego pulapu kapitan odzywa sie przez intercom:
- Panie i panowie, witam na pokladzie samolotu. Pogode mamy
dobra, niebo czyste, wiec zapowiada nam sie przyjemny lot. Prosze
usiasc, zrelaksowac sie i... o cholera, o cholera!...!
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa sie znowu:
- Panie i panowie, najmocniej przepraszam, jesli przed chwila
panstwa wystraszylem, ale w trakcie mojej wypowiedzi
drugi pilot wylal na
mnie filizanke goracej kawy. Powinniscie panstwo zobaczyc przód moich
spodni.
Na to odzywa sie jeden z pasazerów:
- To pewnie nic, w porównaniu z tylem moich....
Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i
spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- Nooo... toniech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie - Zmarła Zelda Goldman, sprzedam Opla.
-Co zrobić żeby kobieta jeszcze przez godzine po stosunku krzyczała?
-Wytrzeć "małego" w firankę.
grają 2 kaczki w statki:
- h5n1
- wygrałes
Selekcja w obozie:
- ten do gazu, ten do roboty ...
az w końcie został jeden taki drobny Żyd...
- a tego to do gazu
- do gazu, do gazu, juz od tego gazu mnie głowa boli...
Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i
szukał, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z
tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy a tu stoi wielki niedźwiedź,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się k*** tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość
- No to k**** ja usłyszałem. Pomogło ci?
i cos totalnie durnego.....
Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, że gdyby całą wodę ze
wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wodę zawartą
w atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby
mieć taką długość, że ja pie****
.Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, że gdyby położyć tory kolejowe z całego świata na wadze to by były PO CH*** CIĘŻKIE.
Czrnulka tak do tych naukowców to znasz taką jednostke miary jak "w pizdu"?? Jeśli nie to Ci powiem ile to jest.
Jak zobaczysz jakieś drzewo to od tego drzewa jeszcze w chu.. dalej
A wiecie jak sie nazywa przyrząd do mierzenia zaawansowania choroby wenerycznej? -SYFmiarka
A w jakich jednostkach mierzy? W kiłometrch
Przyjechał gościu z Japonii do polski. Wsiada do taksówki do Poloneza i
prosi, by go podwieziono pod Pałac Kultury i Nauki, bo chce go zwiedzić.
Mija ich S2000.
- Honda. Bajdzio sibka. Źjobiona w Japonii.
Kierowca wytrzymał jakoś, ale nadjechała i wyprzedziła taksówkę Celica.
- Toyota. Bajdzio sibka. Źjobiona w Japonii.
Taksówkarz wytrzymał, choć lekko sie poddenerwował. Po chwili został
minięty
przez 350Z. Japończyk:
- Nissan. Bajdzio sibka. Źjobiona w Japonii.
Gościu za kółkiem już się wkurzył, lecz na szczęście byli już pod pałacem.
Kierowca:
- Sto złotych.
- Cio?
- Taksiomat. Bajdzio sibki. Źjobiony w Japonii...
****************************************
Kumpel do kumpla:
- Slyszalem ze masz nowa dziewczyne?
- Noooooo
- A fajna chociaz w lózku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówia ze fajna inni ze nie fajna...
****************************************
Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu
wchodzi Jasio i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w
środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku do ucha.
---------------------------------------------------------------
Pewnego dnia pani Jones podeszła do swojego pastora aby
porozmawiać:
- Ojcze - powiedziała - mam problem z mężem - on zawsze zasypia podczas
ojca kazań. To bardzo żenujące. Co mam zrobić?
- Mam pomysł - rzekł pastor - Niech pani weźmie tę szpilkę.
Jak tylko zauważę, że pani mąż śpi, to wykonam w pani kierunku specjalny
gest, a pani w tym momencie ukłuje nią męża.
W następną niedzielę pan Jones oczywiście przysnął podczas kazania.
Pastor,jak to zauważył, wcielił swój plan w życie:
- I kto się całkowicie dla was poświęcił - krzyknął, wykonując
jednocześnie gest w kierunku pani Jones.
- JEZUS ! - krzyknął pan Jones czując ukłucie.
- Tak, ma pan rację panie Jones - powiedział pastor.
Po niedługim czasie Jones znów się zdrzemnął. Pastor zauważył:
- Kto jest waszą jedyną nadzieją - zawołał (i wykonał ruch w kierunku pani
Jones).
- JEZUS, MARIA! - wrzasnął znowu ukłuty pan Jones.
- Dokładnie tak, panie Jones - uśmiechnął się pastor.
Minęła chwila i pan Jones znowu zasnął. Pastor jednak tym razem tego nie
zauważył. Wygłaszał swoje kazanie angażując się coraz bardziej, jego ruchy
stały się bardzo energiczne, aż pani Jones wzięła jeden z nich za umówiony
sygnał i ukłuła męża w momencie, gdy pastor wypowiedział słowa:
- Co powiedziała Ewa do Adama po urodzeniu 99 syna Pan Jones wstał i
krzyknął:
- Jeśli wsadzisz we mnie to cholerstwo jeszcze raz, to ci to wyrwę i
wsadzę głęboko w dupę!
---------------------------------------------------
Syn pyta ojca:
- Tato co to jest wirtualny seks?.
Ojciec:
- Odpowiem ci na przykładzie:
Pyta córki:
- Jadźka dałabyś arabowi za 10 000$?
- No pewnie!
Pyta żony:
- Zośka dałabyś murzynowi za 10 000$?
- No oczywiście.
Pyta dziadka:
- Dziadek dałbyś obcemu dupy za 10 000$?
- No jasne że by dał!
- Widzisz synu to jest tak, wirtualnie w domu mamy 30 000$, a realnie
tylko dwie k*rwy i pedała
------------------------------------------------------------
Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do swojego spowiednika:
- Ojcze, mam pewien problem. Otóż mam w domu dwie gadające papugi,
samiczki, ale nie wiem czemu tak strasznie bluźnią.
- A co takiego mówią? - zapytał ksiądz. Kobitka na to:
- W kółko powtarzają : - Cześć, jesteśmy ku..wami, chcecie się zabawić?
Ojciec zaniepokojony myśli, myśli, aż w końcu mówi:
- Ja też mam w domu dwie gadające papugi, samce, tylko ze moje całymi
dniami czytają Pismo Święte i odmawiają różaniec.
Przyprowadź swoje papugi do mnie, wpuścimy je do jednej klatki i wtedy
moje papużki oduczą twoje mówić tak brzydko.
Kobieta się zgodziła i na drugi dzień przyprowadziła swoje nieznośne
papugi do księdza. Wpuścili je do klatki. Ptaki popatrzyły na nowe towarzystwo i
po chwili odezwały się papugi -
kobiety:
- Cześć, jesteśmy kur..mi, chcecie się zabawić? Papugi księdza podniosły
oczy znad Biblii, popatrzyły na siebie i jedna mówi:
- Odłóż tę księgę bracie. Nasze modły zostały wysłuchane !
----------------------------------------------------------------------
Środek zimy. Śnieg sypie niemiłosiernie. Po lesie, między drzewami chodzi
niedźwiedź. Jest wyjątkowo wkur**ony. To wyrwie choinkę, to złapie wilka
i go rozszerpie na kawałki... W pewnym momencie zatrzymuje się i mówi:
-Po ch*j piłem tą kawę we wrześniu?
--------------------------------------------------------------------
Nareszcie wiosna. Koleś wybrał się w podróz autostopem. Stoi sobie na boku
drogi z wystawionym kciukiem. Po chwili zatrzymuje się ciężarówka i zabiera
klienta. Jadą, jadą, aż w pewnym momencie samochód zaczyna zwalniać.
Kierowca zjeżdża na pobocze wyjmuje zza fotela wielki drag i idzie na tył
ciezarówki.
[-Arrgh!-]s tym kijem w plandeke, po chwili wraca i znów jadą.
Ujechali parę kilometrów, samochód zaczyna zwalniać, koleś zatrzymuje się,
bierze kija i idzie znowu na tył. Potem jadą dalej. Kiedy sytuacja
powtórzyła się kilka razy, pasażer nie wytrzymał zaciekawiony i pyta:
-Panie! Co Pan tak je**esz w tą plandekę?
-Widzi Pan, ciezarówka ma udźwig 8 ton. Ja wiozę 12 ton kanarków. Nie ma
chu*a, ze 4 tony muszą fruwac!
--------------------------------------
Lekarz bada pacjenta:
- Dobrze, dobrze, dobrze,
- Co dobrze panie doktorze?
- Dobrze, że ja na to nie choruję.
* * *
- Panie doktorze, co mi jest? Naprawdę się martwię.
- Spokojnie to zwykłe hemoroidy.
- Hemoroidy na twarzy ???
- Oj aha, to pana twarz......
* * *
Ranek. Facet na dużym kacu stoi przed lustrem i długo się przygląda.
Potem stwierdza:
- Nie znam cię, ale cię ogolę.
* * *
Z listu żołnierza do dziewczyny:
"W jednej ręce trzymam Twoją fotografię, a drugą myślę o Tobie "
* * *
- Do czego dobry jest akordeon?
- Do nauki składania mapy...
* * *
- Kochanie czemu płaczesz?
- Moi rodzice sprzeciwiają się naszemu ślubowi
- Nie płacz, nie ma kłopotu, naprawdę, znajdę sobie inna narzeczoną....
* * *
- Wiesz, chyba się rozwiodę ze swoją żoną. Od kilku miesięcy się do
>> mnie nie odzywa.
- Na twoim miejscu bym się nad tym jeszcze zastanowił. Ciężko będzie
znaleźć
drugą taka.
* * *
- Czy muzyk rockowy może zagrać na trzeźwo?
- Prawdopodobnie może, ale po co ryzykować.
* * *
- Co mają wspólnego socjalizm i bomba atomowa?
- I jedno i drugie ściera granicę między wsiami, a miastami...
* * *
Przed lustrem na porannym kacu stoi facet. Patrzy na swoje odbicie i w
pewnej chwili zaczyna szybko machać ręką. Po kilku sekundach stwierdza:
- Brak synchronizacji.
* * *
Upojna czerwcowa noc, para matematyków, świece, wino.
On do niej namiętnym szeptem:
- Kochanie, myślisz o tym co ja??
- Taaak!
- I ile ci wyszło??
* * *
Na drzwiach sali koncertowej wisiała tabliczka:
"Nie wprowadzać psów!".
Po koncercie ktoś dopisał: "Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami"
* * *
Najkrótsza recenzja muzyczna: Klaudia M. dała wczoraj koncert
>>> fortepianowy
w Filharmonii Narodowej. Dlaczego?
* * *
- Co śpiewają poborowi idąc do wojska?
- POKONAMY FALĘ !!!
* * *
Kiedyś gdy się zwracano do kobiety: ale z ciebie agentka, było to
komplementem za jej humor i sposób bycia. Dzisiaj gdy każdy ma wgląd do
listy, określenie to nabrało innego wymiaru .
* * *
- Dlaczego kobiety jesienią robią się bardzo smutne?
- Bo większość ptaków odlatuje do ciepłych krajów.
* * *
Stłuczka na środku skrzyżowania. Jeden samochód cały wypchany napakowanymi
dresiarzami, w drugim siedzi zwykły facet.
Dresiarze wysiadają z auta i krzyczą do gościa:
- Wysiadaj, k***, napier**alamy się! Roz***łeś nam furę, ty ch***!
Facet przestraszony odpowiada:
- Panowie, ale... ale panowie nooo, no proszę was! Jak to napier***alamy
się?! Przecież ja jestem chudy i jestem sam, a was cały tabun i jeszcze
tacy napakowani! Przecież ja nie mam szans . To niesprawiedliwe!
Dresiarze odsunęli się na chwilę i po krótkiej naradzie ich szef
mówi:
- No dobra, Masa i Byku będą z tobą
------------------------------------------
Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jestes, skarbie?
- Nie, w aptece.
----------------------
Stirlitz obudził się koło drugiej.
- Pierwsza też była niezła - pomyślał.
-------------------------------------
Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kołchozy:
- No jak tam idą żniwa?
- Ch......owo!
- Nie upiększajcie, mówcie jak jest!!!
Siedem złotych, trzy srebrne, dwa trzonowe i worek mlecznych - takie byly
rezultaty ostatniego występu polskiej reprezentacji w boksie.
----------------------------------------------
Ona: - Na pierwszej randce nie daję!
On: - No to może chociaż weź?
------------------------------------------
U seksuologa:
- Panie doktorze, jak uprawiać seks, żeby nie bylo dzieci?
- Wysłać je do dziadków.....
-----------------------------------------------
- Mamo, mamo jestem silny jak tata! Też złamałem widelec!
- Kur......, następny debil rośnie...
--------------------------------------------
Mamo, czy ja aby nie jestem adoptowany?
- Byłeś. Ale cię oddali...........
------------------------------------------
- Nie mogę pić wódki bo potem leci mi krew z nosa.
- Nie przejmuj się, ja też mam nerwową żonę.
----------------------------------------
Facet do ekspedientki :
- Poproszę rolkę papieru toaletowego.
- Jaki kolor ?
- Pani da biały, sam walnę odcień.
---------------------------------------------------------------
Niedzwiedz powiada " jak zarycze w lesie to wszystkie zwierzeta drżą ze
strachu"
Lew mówi : " jak zarycze na stepie to wszystkie zwierzeta uciekają"
Kurczak na to : A jak ja kichne to cały świat sra w gacie ze strachu"
------------------------------------------------------------------
W sklepie na półce leżą bułka i pączek. W pewnym momencie bułka zaczyna
chichotać. Pączek pyta:
- Ty, bułka, z czego się śmiejesz?
- No bo fajna rymowanka mi się przypomniała.
- To powiedz.
- Pączek, pączek, ch....j bez rączek... Hihihi.
Pączek się wkurwił, ale nic. Po chwili się odzywa:
- A wiesz, bułka, ja też znam jedną rymowankę.
- No to mów.
- Bułka, bułka... ch.. ci w dupę.
Leży w lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie.
Pierwsze jajko trąca łokciem drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, pank jakiś! U mnie ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do naszej drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Trzecie - czwartemu, czwarte - piątemu, piate - szóstemu, szóste - siódmemu, siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone. Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch współpracy, taki "BuilDing Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną rodziną, współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem...A Ty z tą swoją niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąty:
- Ile można! Powtarzam już setny raz! Ile można! Jestem KIWI, KIWI, JA
JESTEM KUR... KIWIIIII !!!!
*********************************
Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów... aż zostało ich w końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił
przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. 1-wszego z nich spytał:
- Co według pana jest najszybsze na świecie?
Facet pomyślał chwilę i mówi:
- To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest.
- Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor. Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem.
- Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy.
- Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował dpowiedź:
- No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła.
- Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata.
- Według mnie najszybsza jest sraczka.
- Co?! - pyta zdziwiony dyrektor.
- Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zes**łem się w gacie.
************************
Przechodzi dwóch kolesi koł drzewa i jeden mówi do drugiego.
- Wiesz, tu pod tym drzewem doznałem pierwszego orgazmu, a najgorsze było to,że nakryła nas jej matka..
- I co powiedziała?
- Meeee....
*****************************
Jak długo należy patrzeć na teściową jednym okiem?
-Tak długo aż się muszka ze szczerbinką zgra.
***********************
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia?
Podchodzimy do niedźwiedzia i kopiemy go w jaja, i jeśli:
a). uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni - jest to miś pluszowy
b). uciekamy na drzewo a niedźwiedż za nami - jest to niedźwiedź brunatny
c). uciekamy na drzewo, zaś niedźwiedź zaczyna nim trząść tak abyśmy spadli - jest to grizzly
d). uciekamy na drzewo, niedźwiedż za nami wsuwając liście - jest to miś koala
e). uciekamy, ale nigdzie nie ma drzew - jest to niedźwiedź polarny
F). nie uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać - JEST TO MIŚ KOLARGOL - NAJWIĘKSZA C**A WŚRÓD NIEDŹWIEDZI.
***************************************
Jedzie dwóch pedałów samochodem i nagle dochodzi do zderzenia. W ich samochód wjeżdża facet. Zdenerwowane pedały wychodzą z samochodu.A facet mówi:
-Bardzo panów pszepraszam dam 100 zł i zapomnijmy o sprawie!
-Henio dzwoń po policje odpowiedział jeden pedzio.
-No dobra dam 200zł
-Henio dzwoń po policje!
-No to 300 zł
-Henio dzwoń po policje !!!
-No to h*j wam w dupe !!!
-Henio zaczekaj pan chce się dogadać.
************************************
Poszedł koleś w góry zapolować na niedźwiedzia.Nabrał w ch....j karabinów, strzelb itp. i idzie.Spotkał go baca i gdy usłyszał od gościa,co ten ma zamiar zrobić, zaczął się śmiać i mówi: -Panocku, po kiego wam ten cały złom?Znam genialny sposób na niedźwiedzia.Chodź pan ze mną. Poszli razem do bacówki,skąd baca zabrał starą strzelbę i psa Fafika na łańcuchu.Poszli w las i stanęli pod drzewem. -Patrz pan-mówi baca-tam na gałęzi śpi niedźwiedź.Ja tam wchodzę,zrzucam go na glebę,a Fafik wyrucha go na śmierć.Jak powiedział,tak zrobił,zrzucił niedźwiedzia, Fafik go zaruchał,miś padł. -Kapitalny sposób-mówi koleś-ale zastanawiam się tylko,po co ta strzelba? -To na wypadek,gdybym ja spadł-odpowiada baca.
*********************************
Baca Wawrzynek od dawna przypatruje się swojemu najmłodszemu synowi i budzą się w nim wątpliwości. "Musza Hanke wypytoć" - pomyślał.
- Hanka, klenkoj tu przed Matką Boską i przysięgnij, że ten ostatni jest mój.
Hanka klnie na Matkę Boską i przysięga, że ten ostatni jest jego. Wawrzek z radością wybiega i podskakuje, a Hanusia do Matki Boskiej:
- Dziękuje Ci Kochana Matulu, żeś sprawiła, że o tamtych dwóch nie pytoł.
***************************
Hrabia mocno przyciska w tańcu swoją partnerkę.
- Aua! Hrabio boli!-krzyczy partnerka.
- W rzeczy samej?
- Nie, tuż obok.
*****************************
Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy:
- Niech chociaż pozory będą...
Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała:
- Masz rację, Hrabio.
****************************
Młodego kleryka po seminarium oprowadza biskup. Pierwszym objektem wyjaśnien jego ekselencjii jest kaplica:
-Widzisz synu, tu jest kaplica. Mozesz modlic sie w niej kiedy tylko chcesz przez cały tydzien, oprocz czwartku.
Nastepnie dochodzą do świetlicy, a biskup zaczyna objaśnienia.
-Widzisz synu, tu jest świetlica. Mamy wspaniały zestaw kina domowego, billard, stół do ping-ponga. Mozesz tu przychodzić w każdy dzień tygodnia oprócz czwartku.
Kleryk troche zdziwiony, ale idą nadal. Dochodzą do sali gimnastycznej.
-Widzisz synu, tu jest sala gimnastyczna. Mozesz sobie w niej trenowac w kazdy dzien tygodnia oprócz czwartku.
Kleryk prawie umiera z ciekawości, ale nie odzywa sie słowem.
Po kilku minutach marszu dochodzą do małego pomieszczenia, gdzie zasłony są zasłoniętę, a jedynym meblem jest szafa. Duża szafa. Biskup podchodzi do tejze szafy i otwiera. Młody kleryk patrzy, a w szafie goła d***. Biskup mówi:
Widzisz synu, to jest pupa. Mozesz ją jebac kiedy chcesz, w kazdy dzien tygodnia oprócz czwartku.
Kleryk nie wytrzymuje i mówi:
-Ojcze, prosze mi coś wyjaśnic. Dlaczego moge robic wszystko w kazdy dzien tygodnia oprocz czwartku?????
-Bo widzisz synu, w czwartek to ty masz dyżur w szafie!
********************************
Pod nieobecnosc wlascicieli do pewnego domu wlamal sie wlamywacz. Pewien, ze nikt go nie widzi zaczal buszowac z zapalona latarka po calym domu. Gdy mial juz wrzucic do swojej torby kasetke z bizuteria nagle uslyszal ochryply glos:
- Jezus cie widzi!
Wlamywacz natychmiast wylaczyl latarke i zastygl w bezruchu bojac sie nawet drgnac. Ale gdy przez chwile nie bylo slychac, nawet szmeru, to pewien, ze sie przeslyszal i obiecujac sobie dlugie wakacje znowu siegnal po kasetke.
I znowu jak grom rozlegl sie glos:
- Jezus cie widzi!
Zlodziej w poplochu zaczal na oslep swiecic dookola latarka i ujrzal pod sciana siedzaca na drazku papuge. Odetchnal z ulga:
- To ty to wolalas?
- Tak, chcialam cie po prostu ostrzec - Jezus sledzi kazdy twój krok!
- Ostrzec, tak? A kim ty wlasciwie jestes?
- Mojzesz.
- Co za debil nazwal papuge Mojzesz?
- Ten sam, który nazwal rottweilera Jezus!
************************
1. Czym różnią sie bracia Kaczyńscy od Napoleona?
Wszystkim oprócz wzrostu.
2.Jaka jest najważniejsza cech wspólna PiS-u i Platformy?
Donald to też kaczor.
3.Najnowsza oszczędność z cyklu "oszczędne państwo":
Zrezygnować z prezydenckiego odrzutowca zastępując go miotłą pilotowaną przez first lady.
Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej
canal 106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w październiku, 16 X
1997 roku
Hiszpanie: w tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich.
Amerykanie: (trzaski w tle) ...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji
Hiszpanie: Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć zderzenia....
Amerykanie: (słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Hiszpanie: Nie możemy podjąć takiej decyzji. Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do kolizji...
Amerykanie: TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH... DRUGIEGO CO DO WIELKOŚCI OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZEŚNIE INFORMUJE, ŻE
JESTEŚMY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRĄŻOWNIKI,UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEEPROWADZENIA MANEWRÓW.
NIE SUGERUJĘ, JA ŻĄDAM, ABYŚCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI
W PRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJĄĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTEŚCIE CZŁONKIEM NATO I TEJ KOALICJI... ŻĄDAM STANOWCZO PODPORZĄDKOWANIA I ZMIANY KURSU...
Hiszpanie: TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTEŚMY WE DWÓCH, ESKORTUJE NAS NASZ PIES, MAMY ZE SOBĄ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA,KTÓRY TERAZ ŚPI...MAMY ZA SOBĄ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106-ALARMÓW MORSKICH...NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS
Z LĄDU STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI. NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU WŚRÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH...MOŻECIE PRZEDSIĘWZIĄĆ ŚRODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGO ZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY,
DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNĄĆ KOLIZJI, OK.
Nie wiem czy bylo ale z okazji prima aprilis dobry kawal dla wszystkich ;)
Obok siebie w autobusie stoja dwie osoby: Ona i On. Ona spojrzala, na
niego, on na nia.
- Informatyk - pomyslala studentka
- Studentka - pomyslal bezdomny
Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko.
Myśli sobie: zjem jabłuszko.
Ale po chwili myśli: Poczekam, dojrzeje, będzie lepsze.
Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka.
Myśli: zjem robaczka.
Ale od razu stwierdził: Poczekam, robaczek zje jabłuszko, będzie lepszy.
Na drzewko, po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka.
Myśli chytrze: zjem ptaszka.
Ale za chwilę myśli: Poczekam, ptaszek zje robaczka, będzie lepszy.
W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał, tak zrobił. Robaczek zjadł jabłuszko, ptaszek zjadł robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym ptaszku, taki się zrobił ciężki, że spadł z gałęzi, wprost w wielką kałużę...
Jaki z tego morał ?
Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko
W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna
marzył o tym aby wykąpać się w krystalicznie czystym
jeziorku położonym na terenie miejscowego klasztoru
żeńskiego. W końcu pewnego letniego poranka wziął się na odwagę,
przeskoczył wysoki mur, rozebrał się w krzaczkach i
uzbrojony jedynie w ręcznik pognał w stronę wody. Parę
metrów od celu usłyszał nadchodzące z porannej mszy
zakonnice. Jako, że wkoło nie było żadnego schowka, chłopak
wybrał inną taktykę. Nabrał kilka garści wapna ze ścieżki i
obsypał nim swoje ciało. Następnie zastygł obok
ścieżki w bezruchu. Zakonnice nadeszły i oczywiście natychmias
zainteresowały się nowym elementem ozdobnym.
Pierwsza zakonnica: "Patrzcie, nowy posąg! Jaki
słodki!"
Druga: "Jakiś taki nowoczesny... O, z tyłu ma
otwór!!!"
Trzecia: "Może to automat!? Wrzucimy pieniążka???"
Nie zastanawiając się długo włożyła w otwór tylny
monetę 1 frankową...
Jako, że nic się nie działo pociągnęła dodatkowo za
"uchwyt" z przodu.
W tym momencie chłopak z wrażenia wypuścił mydło...
"Super! To działa!" - stwierdziła siostrzyczka.
Druga zaryzykowała 2 franki i po dwukrotnym
pociągnięciu "uchwytu" stała się właścicielką ręcznika.
Trzecia zakonnica poszła na całość i "zainwestowała"
biednemu chłopakowi w d*pę 5 franków pociągając po tym
ze 20 razy za "uchwyt". Już po chwili nie mogła ukryć
rozczarowania:
"Wiedziałam, że to oszustwo!!! 5 franków za troszkę
szamponu...!!!"
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go,
ze córka nieustannie cierpi na mdłosci.
Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, ze jest ona mniej więcej w czwartym
miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia
z żadnym mężczyzną ! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się
jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic ku**a nie chce tego przegapić.
Francuz, Niemiec i Meksykanin chodza na kurs jezyka angielskiego i jako
prace domowa mieli przygotowac zdania z wyrazami: green, pink i yellow.
Francuz przygotowal zdanie: "My wife bought a green car with yellow seats
but i wanted a yellow one".
Niemiec: "Big pink elephant in the green garden with a yellow ball".
Meksykanin natomiast przygotowal nawet krótki dialog:
Green, Green!
A - Yo, pink up the phone!
B - Yellow?
Jak to w życiu bywa okazało się, że chociaż Chuck Norris jest debeściakiem
to jest jednak ktoś lepszy...
Nie potrafi, co prawda, zawiązać sobie butów ale słucha go Prezydent i
Premier. Oto cała prawda o naszym Wodzu, Przywódcy, Prezesie w którym jest Samo Dobro:
Chuck Norris policzył do nieskończoności. Dwa razy.
Jarosław Kaczyński robi to samo. Na palcach jednej ręki.
Teoria ewolucji nie istnieje. Tylko lista stworzeń, którym Chuck Norris
pozwolił żyć... ...na polecenie Jarosława Kaczyńskiego.
Chuck Norris zamówił big maca w Burger Kingu. I otrzymał.
Jarosław Kaczyński nie musi niczego zamawiać. Energię czerpie z kosmosu.
Niektórzy noszą koszulki z Chuckiem Norrisem.
Chuck Norris nosi koszulkę z Jarosławem Kaczyńskim.
Nie od razu Kraków zbudowano? Chuck Norris zbudował. Dostał takie
polecenie od JLecha Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński nie zajmuje się takimi drobiazgami.
Chuck Norris jest tak twardy, że słucha Mandaryny.
Jarosław Kaczyński jest tak twardy, że Mandaryna słucha jego.
Nie istniala inkwizycja. To byl Chuck Norris.
Nie istnieje koalicja. To jest Jarosław Kaczyński.
Chuck Norris jest niewidzialny dla radarów.
Jarosław Kaczyński jest niewidzialny dla Leppera.
Chuck Norris dogłębnie rozumie psychikę i logikę zachowania kobiet.
Jarosław udoskonalił tę sztukę na koty i inne zwierzęta.
Chuck Norris kopie się z koniem.
Jarosław Kaczyński dyskutuje z Romanem Giertychem.
Chuck Norris potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami.
Jarosław Kaczyński potrafi zaskrzypieć wodnym łóżkiem.
Co Chuck ma pod brodą? Koleją pięść
Co Jarosław Kaczyński ma pod brodą? Pasek od spodni.
Tylko Chuck Norris potrafi polizać swój łokieć.
Tylko Jarosław Kaczyński potrafi pocałować klamkę stojąc wyprostowany.
Chuck Norris jest mistrzem półobrotu!
Jarosława Kaczyńskiego jest w ogóle pół!
Pewien facet ożenił się z piękna kobieta. W noc poślubna
ucieszony leży w łóżku i czeka na żonę.
- Kochanie, pospiesz się i chodź do łóżka...
Patrzy, a żona wyciąga szklane oko i sztuczna szczękę. Facet
trochę zszokowany, ale trzyma fason i mówi:
- Kochanie, nie każ mi czekać tak długo...
Na to żona odkręca drewnianą rękę. Maż, choć w szoku, ale wciąż napalony:
- Wejdziesz w końcu do tego łóżka??
Żona odpina sztuczna nogę. Na to maż, zrezygnowany:
- Wiesz co, kochanie? Może rzuć mi po prostu dupę...
___________________________________
Bezrobotnemu udało się znaleźć płatne zajęcie w zoo. Jego praca
miała polegać na siedzeniu w klatce i udawaniu w odpowiednim
przebraniu małpy.
Któregoś dnia tak skakał, że nie chwycił gałęzi i wpadł do klatki Lwa.
Przerażony zaczął krzyczeć. Na to lew:
- Zamknij się, bo jeszcze obaj wylecimy z roboty!
___________________________________
Młodożeńcy po mocno zakrapianej nocy sącząc szampana...
Ona:
- Ja chcę chłopczyka
On:
- A ja - dziewczynkę!
- No, to dzwonimy...
___________________________________
Zasady postępowania wobec pracowników w firmie:
Kadrę należy traktować jak pieczarki:
1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu
2. Od czasu do czasu obrzucić gównem.
3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć !!!
___________________________________
Pani w szkole:
- Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą
- Jasiu ty powinieneś wiedzieć - twój tata jest masarzem?
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie
zabije.
___________________________________
Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantów, zatrzymując samochód,
jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie
__________________________________
W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!
- odpowiada wściekły strażak
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać...
__________________________________
Ludzie siedzą w samolocie na lotnisku i czekają na pilotów.
Przychodzą z godzinnym opóźnieniem.
Jeden z psem-przewodnikiem, drugi z białą laską.
Ludzie przerażeni - no ale nic.
Samolot kołuje na pas startowy, rozpędza się.
500m do końca pasa... 400... 300... 200m.
Ludzie krzyczą:
"Startujcie! Startujcie !!!!!"
Samolot wystartował, podwozie się schowało.
Jeden pilot mówi do drugiego:
- Jak kiedyś nie krzykną to się rozpieprzymy!
Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko!
- Przecież ty nie umiesz szyć! Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy samochodem.
obniżył VAT na kosmetyki.... .
.
.
zrobił to ze względu na pierwszą damę...
____________________________________
Siedzą dwie działaczki Ligi Polskich Rodzin naprzeciwko wejścia do agencji towarzyskiej dla gejów. Ze środka wychodzi dresiarz.
- A to łajdak, męt społeczny! Wstydu nie ma! Przez takich nasze państwo tak żałośnie wygląda!
Z agencji wychodzi elegancko ubrany businessman.
- A to prostak! Przez takich łachudrów zapisali nas do Unii Europejskiej! Tracimy dumę narodową!"
Z agencji wychodzi Żyd.
- Świnia! Manipuluje naszym niepodległym narodem i jeszcze każe się za wszystko przepraszać!
Z drzwi wysuwa się chyłkiem dostojny mężczyzna w średnim wieku, rozgląda się ostrożnie na prawo i lewo...
- Oooo, nasz ksiądz proboszcz! Dobry człowiek! Jak on się potrafi poświęcać! Pewnie któryś z tych pedziów jest umierający!
____________________________________
Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm... Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Nawet nie wiesz, jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy, itp.
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maźnięciami kredy tworzy surrealistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej!
Klient nie może wejść do Internetu
H: Jest Pani pewna, że wpisuje poprawne hasło?
K: Tak oczywiście, patrzyłam dokładnie na kolegę i wpisuję to samo hasło.
H: Czy byłaby Pani tak miła i powiedziała mi hasło jakie Pani wpisuje?
K: Pięć gwiazdek
Nauczycielka przyłapuje Jasia w ubikacji na paleniu papierosów
- Jestes dopiero w trzeciej klasie i nie wolno ci palić papierosów!
- A Andrzej Lepper jak był w trzeciej klasie to palił!
- Tak, ale miał już wtedy 18 lat!
--------------------------------------------
Pani na lekcji WF-u pyta:
-Jasiu, ty od małego masz takie krzywe nogi?
-Nie, od kolan proszę Pani.