Rychtal ObwĂłd VI

Kurcze nie powinno byc czegos takiego, w nowym samochodzie :(
sprawdzic ile ciągnie oleju na 1000km (możliwie dokładnie), i sprawdzić czy nie przekracza granic w instrukcji (nie wiem ile tam jest)
jsk przekracza a nie chcą robić w ASo remontu (bo chyba jest na gwarancji) to trzeba wykorzystac cos takiego jak UOKiK - moge podac więcej informacji na ten temat..
Kurcze nie powinno byc czegos takiego, w nowym samochodzie :(
Bzdury gadasz. Silnik i CTDI ma to w naturze ze pali olej i to ci przyzna nawet sprzedawca w salonie i to niemało. W zaleznosci od jazdy. W isntrukcji powinno pisac jak nie to spytaj rafała ktory pracuje u Dumnickiego on ci powie jakie sa normy.
ictdi łyka olej, a na mieście mówią że jak masz zamiar kupić wóz z tym silnikiem to kupuj od pewniaka bo często bywa tak że ludziska przyjeżdżają na przegląd a na bagnecie echo
Ale fakt faktem może za dużo bierze popytaj jeszcze albo odwiedź Dumnickiego.
wg mnie nie powinno to mieć m iejsca w aucie nowym -wiadomo ze wszystkie strupy 12 letnie to se tam mogą łyknać olej ,ale kurcze nie w aucie 2 letnim rocznym itp-jesli te auto teraz bierze tyle oleju , to co bedzie jak bedzie miało 8 lat? w tym momencie Honda dała ciała :/
Kiedyś byłem w ASO w Rudzie Śląskiej i jak powiedziałem pani tam pracującej,że mój /wtedy/ 7 -letni Civik nie bierze grama oleju, to była nieco zdziwiona i powiedziala, że WSZYSTKIE nowe silniki biorą i to sporo, jak jest normna to trzymają się górnej granicy...Trochę smutne, ale taki chyba jest koszt...niższego spalania benzyny i większej mocy silników.
W instrukcji powinno pisać jakie są normy zużycia oleju. Ale można niemal na pewno powiedzieć, że tak nie powinno być. Auto jest przecież na gwarancji, nie daj się oszukiwać. Znam podobny przypadek w Toyocie Avensis (benzynowej) i został wymieniony blok silnika. Tyle, że w toyocie nie robiono żadnych problemów. Sami zaproponowali test, żeby zobaczyć jak duże jest zużycie, a później od razu wymiana.
Nie po to chyba twój brat kupił auto za grubo ponad 100 tys, żeby teraz wozić olej w bagażniku i dolewać. I nie daj sobie wmówić, że tak ma być. Maja szukać tak długo aż znajda przyczynę.
W instrukcji powinno pisać jakie są normy zużycia oleju. Ale można niemal na pewno powiedzieć, że tak nie powinno być. Auto jest przecież na gwarancji, nie daj się oszukiwać. Znam podobny przypadek w Toyocie Avensis (benzynowej) i został wymieniony blok silnika. Tyle, że w toyocie nie robiono żadnych problemów. Sami zaproponowali test, żeby zobaczyć jak duże jest zużycie, a później od razu wymiana.
Nie po to chyba twój brat kupił auto za grubo ponad 100 tys, żeby teraz wozić olej w bagażniku i dolewać. I nie daj sobie wmówić, że tak ma być. Maja szukać tak długo aż znajda przyczynę.
tez tak mysle- nie mówie o wysilonych vteckach 15 letnich które biorą bo są tak wyrypane ,ale nowe auto jeszcze dizel to sie w głowie niemieści -zaraz sie zacznei rozmowa ze kazdy vtec bierze....- a gó....no prawda- dobrze poskladany vtec po remoncie nie wezmie wiecej jak 0,5 litra na 10.000 km
Kiedyś byłem w ASO w Rudzie Śląskiej i jak powiedziałem pani tam pracującej,że mój /wtedy/ 7 -letni Civik nie bierze grama oleju, to była nieco zdziwiona i powiedziala, że WSZYSTKIE nowe silniki biorą i to sporo, jak jest normna to trzymają się górnej granicy...Trochę smutne, ale taki chyba jest koszt...niższego spalania benzyny i większej mocy silników.
Słysząc coś takiego dostaje wstrętu do nowych samochodów.Mam obecnie civca 93/94 D13b2 ,którego od 2 lat często kręcę wysoko i gonie mocno na expresie codziennie ale z głową tzn.nigdy na zimnym.Robie ponad 2 tys miesięcznie i muszę przyznać ,że nigdy od wymiany do wymiany(tj. do 10 tys km) nie łyknął mi ani kropli.(Półsyntetyk)
SZOK ! Widzę prawdą jest obiegowa opinia ,że współczesne auta i ich jakość "zeszły na psy" BEZ WYJĄTKÓW !
Autsajder zgodze sie z tobą w 100%
zaraz sie zacznei rozmowa ze kazdy vtec bierze To mniej więcej jak z silnikami m20b25 z BMW. Niby tam jest normą, że pękają głowicę. Tylko, że tymi autami (chodzi tu głównie o E30) jeździ masa gówniarzy, którzy nie wpadną na to, że silnik należy najpierw rozgrzać, a później wychłodzić. I tak się robią mity.
kielon, powiedz bratu, żeby jak nic nie zdziała wziął prawnika. Przy cenie auta to stosunkowo niewielka kwota. Może wystarczyć samo pismo wysłane z kancelarii do ASO.
To mniej więcej jak z silnikami m20b25 z BMW Niestety BMW miało kłopoty z pękającymi głowicami dotyczyło to zwłaszcza silników 6 cylindrowych tak że to żaden mit tylko taka przypadłość.
kielon, powiedz bratu, żeby jak nic nie zdziała wziął prawnika. Przy cenie auta to stosunkowo niewielka kwota. Może wystarczyć samo pismo wysłane z kancelarii do ASO.
Najpierw to trzeba otorzyc ksiazeczke do auta i przeczytac jaka jest norma zuzycia oleju. Duzo nowych samochodow posiada nawet do 1l/1000km. Takze nawet stado prawnikow nie pomoze.....
Duzo nowych samochodow posiada nawet do 1l/1000km. rotfl
Czyli miska olejowa ma pojemność połowy baku?
rotfl
Czyli miska olejowa ma pojemność połowy baku?
Dla przykladu :
Space star - do 1l/1000km
Touran 2.0 tdi do 1l/1000km
Golf 4 1,4 - do 1l/1000km
Łopel vectra 1,8 - 1l/1000km
Avensis chyba 2.0, ktory po roku potrafil zezrec prawie litr norma tez 1l/1000km
Itd itp.
Naturalnie miec to miejsca nie powinno, ale producenci w taki sposob wypinaja dupe na klientow. Zeby nie naprawiac silnikow, ktore sa coraz bardziej do dupy robione.
Bo litra na 1000km to bierze maluch w stanie agoni.
Wiec jesli producent na tyle okreslil zuzycie oleju to nic mu nic sie nie wskura w salonie.
Tak sobie wykombinowalem, ze jedyna metoda jesli silnik faktycznie spalalby spore ilosci oleju moze sie okazac stacja diagnostyczna. Bo taki silnik raczej nie bedzie spelnial normy euro pincet, takze wtedy moze musieli by usunac usterke.
Ale te normy muszą uwzględniać zużycie silnika po latach. Jeżeli nowe auto nie może przejechać odcinków miedzy przeglądami, to znaczy że jest wadliwe.
Nawiasem mówiąc, nie wiedzę, żeby wypowiadał się tutaj autor tematu, tak więc może ta dyskusja jest zbędna.
Ale te normy muszą uwzględniać zużycie silnika po latach. Jeżeli nowe auto nie może przejechać odcinków miedzy przeglądami, to znaczy że jest wadliwe.
Normy sa normami i dotyczy to nowych jak i starych. Co znaczy, ze nowe auto nie moze przejechac odicnków miedzy przegladami??
Ze trzeba dolac olej??
Wiekszosc samochodow ma teraz przebiegi miedzy przegladami 20-30tys.Takze dosc sporo i nawet przy malych ubytkach oleju trzeba by i tak dolac.
Producent ma w glebokim powazaniu ile auto bedzie bralo oleju po 10 latach uzytkowania. Jego interesuje raczej to zeby silnik zachowal sie przyzwoicie podczas okresu gwarancyjnego.
Pojecie wadliwe wg producenta jest wtedy gdy bierze ponad 1l/1000 bo taka jest norma i wczesniej moze nie kiwnac palcem i nikt go do tego nie zmusi, skoro tak jest ustalone.
Pojecie wadliwe wg producenta jest wtedy gdy bierze ponad 1l/1000 bo taka jest norma i wczesniej moze nie kiwnac palcem i nikt go do tego nie zmusi, skoro tak jest ustalone. W instrukcji to sobie producent może napisać, że silnik spala milionpiećsetstodziewięćset litrów na 1000 km i nie ma to żadnego znaczenia. W tym wypadku ważny jest tylko kodeks cywilny i ew. ustawa o sprzedaży konsumenckiej. A kc mówić, że
Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).
Zgodnie z zawartą umową Honda zobowiązuje się, że z autem przez 3 lata nie będzie problemów, pod warunkiem, że będzie serwisowane. A instrukcja nie jest załącznikiem do umowy, bo jej nie czytasz przed podpisaniem umowy tylko po. Pewnie jeżeli producent napisze, że hamulce działają co 3 raz, to wg Ciebie będzie ok?
Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).
Ale to sa ogolniki.
Zaden sad nie nakaze naprawe samochodu bo ten bierze olej jesli norma nie jest przekrozona. Wiekszosc nowych samochodow bierze mniej lub bardziej. Slyszales, zeby komus robili remont??
Olej jest plynem ekspolatacyjnym i w kazdej ksiazce napisane jest zeby regularnie sprawdzac jego poziom i w razie koniecznosci dolac. To nie oznacza, ze samochod jest niesprawny. I to producent wlasnie okresla normy dla danego silnika, a nie kodeks cywilny.
jasniej mowiac zaden sad nie nakarze naprawy samochodu, ze wzgledu na to ze ubywa plynu eksploatacyjnego w normie. Nie takie zeczy zdazaja sie z samochodami nowymi i salony umywaja rece.
Nie ma sensu ciagnac dalej rozmowy. Chyba, ze znasz jakies przypadki naprawy komus silnika na gwarancji bo bral olej w normie.
Slyszales, zeby komus robili remont??
Sami zrobili z wlasnej woli czy sad nakazal??
Bo w 99% uslyszysz w salonie, ze tak ma byc i norma jest taka i taka i wszystko wporzadku..
A to moja wina, że ludzie dają się oszukiwać?
Znajomy kupil forda nowka salon, po 3 mieisiacach okazalo sie, ze mial dosc powazny wypadek przy transporcie i sporo zeczy bylo wymienianych i malowanych.
Zazadal wymiany samochodu, oczywiscie salon wypiol dupe.
Sprawa skonczyla sie w sadzie + apelacja.
Stracil kase tylko na prawnika i kupe czasu.....
Nie był w stanie udowodnic, ze taki samochod kupil w salonie a nie on sam naprawial
Sami zrobili z wlasnej woli czy sad nakazal?? Sami
Wiecie co może to troche głupie ale sprawa wygląda tak, że istotnym elementem pracy nowego silnika ma docieranie. I tak naprawdę to kontrowersyjny temat. Jedni są zwolennikami łągodnego docierania samochodu inni twierdzą , ze to już przeżytek, że dzisiejsze silniki trzeba docierać na ostro. I ja jestem za tą 2 opcją. Docieranie docelowo ma służyć czemu innemu jednakże źle dotarty samochód nie dość , że ma "mniejszą moc" (nieznacznie jednakże ma) to na dodatek wcina olej. Najbardziej narażone na to są silniki diesla i to wolnossące. Jeżeli kogoś interesuje moja opinia na ten temat prosze dajcie znać moge chętnie to opisać.
I tak na marginesie nie wygrasz z żadnym serwisem tej sprawy bo wcinanie oleju bezposrednio łączy sie z docieraniem silnika czyli sposobem jego użytkownia. Tak naprawde najwieksze znaczenie ma pierwsze 50km , jednakże producenci czesto gesto piszą , ze to pierwsze 10 tyś ma największe znaczenie opierając sie o testy i inne "ekspertyzy".
W sądzie piłka będzie krótka, przedstawią ekspertyzy, stwierdzą że samochód źle był docierany i dowidzenia.
od siebie dodam ze nowe bmw w ropie tez maja w instrukcji wpis o spalaniu oleju tak jest w ksiazkach od 320 i 120 bo do takich mam w domu dostep a z zycia wziete napisze ze nowa oktawia to samo 30 tysiecy przejechalismy 5 tys i lampka oleju
Stosuj jakies znaki interpuncyjne, bo nie da sie tego czytac. Pozatym koncowka wogule pozbawiona jakiegos sensu...
no to ci postawie kropki i kreski + zmienię końcówkę żebyś zrozumiał
Od siebie dodam ze nowe bmw w ropie tez maja w instrukcji wpis o spalaniu oleju - tak jest w książkach od 320 i 120 bo do takich mam w domu dostęp. A z życia wzięte napisze ze nowa Oktawia to samo 30 tysięcy na liczniku w momencie kiedy pierwszy raz wsiadłem w to auto w firmie, przejechaliśmy 5 tys w 2,5 miesiąca i lampka oleju.
tylko tyle - myślę ze jakiś sens jest - z góry mnie traktować rafalb33 nie trzeba................
W sądzie piłka będzie krótka, przedstawią ekspertyzy, stwierdzą że samochód źle był docierany i dowidzenia.
Raz... Hmm... źle był docierany?
A czy w instrukcji jest opisany sposób docierania auta?
a dwa mnie interesuje Twój pogląd na to ostre docieranie...
pzdr.
@UP
To nie tak , że auto było źle docierane bo tego nie wiem ale to ma znaczący wpływ na jego pożniejsze działanie. Druga sprawa, to ta , że auta dociera producent lub ewentualnie tą "przysługe" wyświadcza nam meachanik u producenta który robi "jazde testową" często nie oszczędzając auta. I wtedy następuje wymiana płynów, kasowanie przebiegu i sruu do dealera. Jednakże w niektórych przypadkach tak nie jest. W instrukcjach lub czasem nawet w umowach jest zaznaczony punkt , ze auto nie podlega naprawom gwarancyjnym jeżeli nie było użytkowane we właściwy sposób określony przez producenta. A ten "właśćiwy" sposób jest np umieszczony w załączniku np nr 1,15, 55 który stanowi integralną część z umową. Of course klient tego załącznika nie czyta lub nie dostaje ponieważ musi się o niego upomnieć, a załącznik np jest dostępny w internecie na stronie ww.itd. czy tam do wglądu u dealera. (oczywiście trzeba się o to upomniec ale często nikt o tym nie myśli odbierając samochód) Jezeli nie jest to określone w żadnym załączniku to np występuje w instrukcji , jeżeli nie w instrukcji to np o tym fakcie informuje nas dealer podczas odbioru samochodu, a my przy kupnie podpisujemy protokół odbioru samochodu w którym np jest podpunkt : oświadczam , że zostałem poinformowany o sposobie użytkowania samochodu np w pierwszych jego 10 000km. Wiadomo każdy dealer stosuje swoją własną metode informacji użytkownika o sposobie docierania. Niektórzy poprostu o tym i nie informują licząc na to , że wszystko będzie ok. Potem łatwo powiedzieć "Źle użytkował pan/pani samochód w okresie jego docierania ponieważ nie stosował sie pan/pani do zaleceń producenta". I teraz na barkach kupującego spoczywa fakt udowodniena tego , że auto było eksploatowane zgodnie z zaleceniami producenta. Okresy docierania są specjalnie tak wydłużone do 10 -20kkm i poparte różnymi "ekspertyzami".
Mój pogląd na docieranie nie jest tylko moim poglądem to tylko sposob, który ja uważam za słuszny, ponadto sprawdziłem to na ponad 10 samochodach ponieważ jeszce do niedawna pracowałem w firmie transportowej gdzie każdy nowy samochód, który został odebrany od dealera nie był docierany i to na mnie spoczywał ten fajny obowiązek by pierwsze 200 km wykonać tak by to autko było sprawne. Były to i owszem busy i samochody większe ale to nie ma znaczenia. Według producentów współczesne silniki niezależnie czy to o zapłonie iskrowym (benzyna) czy samoczynnym (diesle) nie wymagają już docierania w takim sensie tego znaczenia jak kiedyś. Nie trzeba wiec robić wymian filltrów, oleju regulować zaworów co 1000-1500km. Więc w nowoczesnych silnikach wymiana następuje dopiero przy 1 wizycie na serwisie w zależności jak to przewidział producent co 15-30kkm. Elementy trące są bardzo dokładnie obrobione więc producenci twierdza, że są o wiele lepiej "dopasowane" do siebie. Ale to nieprawda mimo wszystko powinny się jeszcze lepiej dopasować . I teraz istnieje pewnien głupi stereotyp który można było stosować w starszych autach gdzie częsci trące faktycznie nie były tak dokładnie dopasowane do siebie toteż pierwsze kilometry tym samochodem producent zalecał robić na niskich obrotach nie przeciążając silnika czyli mówiąc krótko trzeba było jeździć "lajtowo" . Współczesnym samochodem trzeba te pierwsze 200-300 km zrobić naprawde na pełnej rurze by te elementy dotarły się by nie zrobić "garba" by skok tłoka był pełny i by auto osiągało zadowalające wyniki. Oczywiście przed pójściem na całość silnik należy rozgrzać najelepiej na biegu jałowym, wyjechać na drogę szybkiego ruchu i wtedy gaz do dechy ile fabryka daje. Nie ma co oszczedzać ale zaraz po takiej operacji niestety przykra sprawa bo NATYCHMIAST nalezy wymienić olej i filtr oleju. Czy ktoś zdaje sobie z tego sprawe, że podczas docierania do oleju dostają sie drobinki metalu, które sa "scierane" podczas pierwszych kilometrów i nastepnie te właśnie opiłki w tym oleju działają jak papier ścierny powodując jeszcze większe ścieranie się elementów trących co za tym idzie pierścienie na tłokach są źle dopasowane i autko "wcina olej". Więc reasumując mój wywód. Jak jeździsz "lajtowo" (zgodnie z założeniami producenta) ścieranie następuje wolno i stopniowo drobinki dostają sie do oleju i po 15-30kkm zajeżdżasz na serwis gdzie następuje wymiana oleju. Postępujesz wtedy zgodnie z instrukcją więc teoretycznie nic sie nie dzieje. (teretycznie :) ) Jak dasz mu w gaz na początku i "zetrzesz" wszystko tak by się dopasowało , wymienisz filtr i olej to wtedy masz, wszystko praktycznie ok. Ale jak dasz w rure i nie będziesz oszczędzał samochodu wszystki syf pójdzie w olej zrobisz na tym 15-30kkm pojedziesz na serwis na pierwszy przegląd wszystko Ci wymienią ale to już będzie za późno silnik będzie wcinał olej. Producenci więc specjalnie piszą , że w okresie docierania należy jeździć spokojnie i nie przeciążać silnika bo jakby to wyglądało gdyby trzeba było co 1000-1500 km odwiedzać serwis by wymieniać olej. Lepiej napisać "autko może wcianać olej", a wine zwalić na kupującego. Z drugiej strony kupujący sam sobie winien.
uff ale się napocilem.
Oczywiście kolego możesz się ze mną nie zgadzać masz przecież takie prawo ale proszę Cię byś swoje wątpliwości przesłał na moje pw bo może sie tu zrobić niezły OT.
Nie tyle co się nie zgadzam, co się po prostu nie znam i pytam, bo nigdy nie mialem nowego auta:)
brat byl w serwisie w Lodzi i tak samo mu powiedzieki ze tyle biora oleju te hondy,ale to jest i tak dziwne ze tak duzo przeciez nie bedzie wozil w nowym aucie oleju na dolewke i dolewal co 1000 km .
Kumpel w rocznej Fabii zaczął po 20 000 km ostro dolewać oleju /silnik benzyna 1.6 VW/...
Ja w swojej na 10000 km dolalem 250g , a jezdze raczej ostro
Kubasg a jak docierałeś, jednak masz doswiadczenie którym mógłbyś sie podzielic z Młodszymi uzytkownikami :)
kielon, niech idzie do UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta), jeżeli opinia będzie na jego korzyść (a pewnie będzie) to może to pokazać w ASO. Może też napisać do Hondy Polska co ma zrobić, bo zostało mu sprzedane niesprawne auto, a serwis odmawia naprawy gwarancyjnej. Jeżeli nic nie pomoże to jak pisałem prawnik. Sama porada nie kosztuje zbyt wiele, a będzie wiedział przynajmniej czy ma się o co bić.
U mnie w książce serwisowej też jest ramka, w której jest napisane, że silnik może zużywać do litra oleju na 1000 km. Tylko dla mnie to jest raczej ostrzeżenie, żeby sprawdzać poziom a nie że tak ma być.
Docieralem zgodnie z instrukcja. Pierwsze 1000km bez gwaltownego przyspieszania i naciskania pedalu gazu do oporu. Pozniej juz normalna jazda , pamietajac o spokojnej jezdzie nim uzyskasz normalna temperature silnika .
wydaje mi sie, że trochę odbiegacie od tematu.
Kolega pyta co to może być, a powodów jest wiele.
Przyjmuję za prawdę ( bo sam nie wiem), że silniczek o którym mowa w początku postu może brać olej i tyle. Faktycznie nowe auta tak mają napisane w instrukcji, tego sie nie przeskoczy i nie ma to większego znacznia czy tak być powinno, czy nie.
Istotą pytania jest gdzie ten olej zmyka. są trzy możliwości - albo wypala sie w trakcie spalania, albo turbinka go łyka albo najgorsze turbina przepuszcza olej do intercoolera.
Miałem taki przypadek z mazdą 6 w MZR 6 2,0 TD commonrail. brała olej i nie wiadomo gdzie zmykał. Uchodził do intercoolera i tam sie zbierał. w pewnym momencie osiągnął taki stan, że jak szedłem na autostradzie to podciśnienie wciągnęło go do komory spalania i dziura w tłoku.... 10,000 tyś kosztów.
moja rada do kanału zdjąć rurę od intercoolera i sprawdzić czy tam go nie ma, jeżeli jest to zmiana turbiny. Zdolny kierowca porafi zajeździć turbinę w 30.000 km, widziałem takie przypadki. Nie mówię, że szwagier kolegi jest taki zdolny, ale to może być wada turbiny, lub przytkanego podciśnienia.