ďťż
Rychtal ObwĂłd VI
Vitam

Wedle nowego projektu ustawy -pijanym kierowcom należałoby zabierać samochody na poczet odszkodowania i pokrycia kary jaka będzie przewidziana za taki wybryk.
Projekt jest kontrowersyjny ponieważ nie zawsze dany delikwent porusza sie swoim autem-czasem służbowym bądź pożyczonym i co wtedy???
Inną propozycją -jest ''reklama'' takiego osobnika w internecie oraz przymusowe prace społeczne.
Co sądzicie o nowym pomyśle??Czy jesteście za rekwirowaniem pojazdów?? Jak według Was powinni byc karani pijani kierowcy którzy nie są rzadkością na naszych drogach...


najprostszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem było by okratkować mu słoneczko
:twisted: :twisted: :twisted:
Wydaje mi sie ze konfiskowanie pojazdow nie jest zlym pomyslem, jezeli nie bedzie ostrych kar to ciagle bedzie duzo pijanych kierowcow.
Jezeli grozba utraty prawa jazdy nie jest wystarcajaca kara to moze utrata auta bedzie.
Wg. mnie jest prosta zasada. Albo pijesz, albo jedziesz. Samochód jak chcą zabrać... niech zabierają a i do paki niech wsadzą klienta. Dla pijanego kierowcy jestem zdecydowanie na NIE!!


tez za bo widzialem kilka razy jak totalnie pijani jezdzili!!!!!!!!!!!!! jak im sie zabierze to nie beda mieli czym........ bo co z tego ze im prawko zabiora skoro i tak dalej beda to robic ...
nie jestem przekonany czy to bedzie dzialac tak jak powinno; ale wszystko co mialoby utrudnic zycie pijanym kierowcom popre

cos mi sie widzi ze ci ze swiata "uprzywilejowanych" i tak sie od utraty auta wywina
Jezeli nawet o 10% zmniejszylaby sie liczba pijanych za kierownica to i tak to bedzie lepiej niz nic nie robic
Powinni im zabierać auta i kastrować.

Jak to śpiewał Kazik - Nie ma litości dla sk....

Niech wprowadzą wysokie kary, prace społeczne i konfiskatę pojazdu. a nawet kastrację. Ja jestem jak najbardziej za, dlaczego ofiary mają płacić za ich głupotę?
przydalo by sie takie cos
ja tez jestem za TAK bo zaduzy tlok sie na drodze robi a dodeko dorzywotnio prawka powinni im zabierac ale bezwzglednie i WSZYSTKIM a nie ze jakis dupem ma imunitet to jego to nie obowiazuje albo temn sedzie co zabil kobiete i co do teraz se smiga fura g..j jeden
całkowicie za , oczywiscie tylko jesli jedzie swoim albo udowodni sie wlascicielowi ze swiadomie dał auto nietrzeźwemu.Bo jesli jest inaczej to nie bo dlaczego np. ma byc zabrane moje auto jesli pozyczylem je komus w dobrej wierze i ten ktos zobowiązal sie ze nie pojedzie po pijanemu a potem gdy juz byl daleko gdzies, ochlał sie i wsiadl za kierownice?
Ja nie lubię pijanych kierowców bardzo. I uważam, że powinni być karani tak surowo jak sie da. Jeżeli samochód należy do kierowcy - nie widzę przeciwskazań. Jeżeli jest pożyczony - to pewnie go nie zabiorą, bo przecież właściciel nie może odpowiadać za coś na co nie miał wpływu - o ile nie był w czasie jazdy gościa po pijaku w aucie - wtedy powinni też zabrać- za współudział.

Jazda po pijanemu to śmierć dla osób zupełnie niewinnych - nie ma dla tego usprawiedliwienia. I ogólnie - jasne że zabierać!
Jak kogos nie stać na taskówke to niech nie pije albo jedzie tramwajem
Ale weźcie jeszcze pod uwagę że w niektórych europejskich (i chyba bardziej rozwiniętych krajach) liczba promili we krwi jest wyższa niż u nas (nie wiem czy w Francji nie ma nawet 0,8)
Ja byłbym za podniesieniem u nas tej dawki do 0,25 może 0,3 by można było jechać po małym piwku lub po poobiedniej lampce wina.
Cały czas jest gorąco i rozmawia się ile to zatrzymano pijanych kierowców ale nie mówi się że „nabitych (1 promil czy więcej) było tylko 5 z pośród 900 a reszta (raczej nie groźna miała 0,21) i miała pecha i straci auto.

Jestem za zabieraniem aut od rzeczywiście nabitych pijaków a nie od każdego przypadkowego kierowcy który wypił zgierowany kompot.
0,2 jest dobre. A wprowadzono różne traktowanie - 0,2-0,5 wykroczenie. Auta według projektu mają zabierać dopiero po przekroczeniu 1,0.
Nie wiem nie znam się, ale sądzę że przy jakiś może anomaliach pogodowych i dziennej kondycji może się zdarzyć że kiedyś przez przypadek przekroczysz 0,2 wracając ze Spiż-u i zmienisz zdanie (a generalnie tylko zrobisz 2 małe łyczki od męża dla ochłody)
Oki ja juz nie dyskutuje bo nie o to tu chodzi. Swoje zdanie przedstawiłem.
Wiesz co - jedno piwo to dla mnie na pewno za dużo aby prowadzić, a po dwóch łyczkach - nie jest to możliwe. A dla ochłody dla kierowcy w lodówie jest sporo trunków nonalkohol.
I przypominam, że są też kraje gdzie dozwolone jest tylko 0,0.
Szczerze jak jade to niepije. Nawet jak mam jechać gdzies wieczorem a ktoś proponuje mi piwko z rana i tak go nietykne :) Jedziesz niepij Piłeś niejedz. Zabieranie prawka nic niedaje bo itak jeżdzą bez tak wiec konfiskata auta (na jakiś okres czy coś) może dać jakiś skutek. A niebrak takich którzy jeżdzą po kilku głębszych i stwarzają zagrożenie :)
ja rowniez przyznam -ze powinno sie zabierac ale jesli wlascicielem jest kierowca - inaczej ten kto pozyczyl - odzyskuje auto za poreczeniem majatkowym jakas odpowiedzialnoscia za kierwce lub cos w tym stylu by byla opcja wykupienia auta ''na juz''.
Kazdy kto pozycza komus auto- robi to swiadomie wiec wiedzialby na jakie ryzyko tez sie nastawia a nei ze zabiora mu auta na parking jako kaucje a jemu sie zdarzylo na niedziel pozyczyc a np. sluzy do rozwozu pieczywa a wtedy kaplica.
Sa kraje w ktorych jest mniejsza i wieksza granica ale pamietajcie rowniez ze w statystykach wypitego alkoholu na lebka w skali roku...praktycznie prowadzimy zaraz za sasiadami.
Uwazam ze wszystko jest dla ludzi -chesz pic schlej sie; ale pomysl o innych, a u nas nie brakuje pijanych i nacpanych kierowcow, ktorych powinno sie surowo karac bo stwarzaja zagrozenie nie tylko dla siebie a wszystkim obok.Powiem ze z doswiadczenia wiem ze czy pijani czy nacpani kierowcy ( pomijajac szybkosc i zdolnosc reakcji) - praktycznie 90% ludkow reaguje ''kozaczeniem'' i agresja co dodatkowo zwieksza ryzyko wypadku.
publiczna chlosta + obciecie 1 wybranej konczyny :)
Witam !!!
Potencjalnym mordercom powinno się zabierać narzędzie zbrodni.
Dlatego jestem za zabieraniem pojazdów nietrzeźwym kierowcom na poczet kar, a recydywistom na zawsze. Taka kara powinna ostudzić zapały innych, którzy nawet nieświadomie planują "rajdowanie" po kielichu
wprowadzić 0.0 i zabierać. Chyba każdemu z nas bardziej zależy na swoim aucie niż na tym czy zabiorą auto pijakowi.
Jestem jak najbardziej ZA!!

może to nauczy czegoś pijanych kierowców, czyli bezmyślnych i samolubnych ludzi!!
Moim zdaniem oprócz konfiskaty samochodu powinna być jeszcze grzywna i oczywiście za kraty.Ile osób musi jeszcze stracić życie zanim te matoły pójdą po rozum do głowy.
A co z kimś kto wraca rowerem po imprezie? Rower zabiorą czy auto?
Jeśli będzie to rozsądnie zrobione ( powyżej pewnej wartości, czyli podobno 1 promil ) to proszę bardzo.

Ktoś mówił o dwóch łykach. Proponuje dwa razy łyknąć i dmuchnąć po chwili ;) Ciekawe rzeczy wychodzą. Oczywiście na badaniu krwi już nic nie wyjdzie...

A co z kimś kto wraca rowerem po imprezie? Rower zabiorą czy auto?

Pojazd którym się poruszałeś czyli rower

marys1 napisał/a:
A co z kimś kto wraca rowerem po imprezie? Rower zabiorą czy auto?

Pojazd którym się poruszałeś czyli rower


A przy najbliższej okazji - auto
Jestem całkowicie za odbieraniem pojazdu. "Piłeś nie jedź". To chyba jedyny sposób na delikwentów. Jeśli to będzie auto służbowe, to tylko dana osoba większych problemów sobie narobi.
Moim zdaniem po alkoholu jak rowniez pod wpływem działania środków odurzających (mam na mysli narkotyki).

Ale teraz tak sobie pomyslalem ? Ok...bedą zabierac auta i co z tymi autami dalej ? Licytacja - sprzedaż I Państwo znow sie ma wzbogadzać Wystarczy ze podatki mamy takie jakie mamy...przepracujesz soboty/niedziele i co ? Wiecej podatku Ci sciągną z wypłaty... Dlaczego Państwo ma sie wzbogadzać za głupote innych
Niech pieniądze z sprzedaży pojazdów pijanych kierowców, idą na budowy dróg na Śląsku;).
a ja nie jestem za zabieraniem pojazdu pijanemu
uzasadnienie:
jak policja złapie waszego kolegę twoim samochodem to co wtedy?
wiem ze ty własny pojazd odzyskasz ale przedtem on wyląduje na parkingu policyjnym a co tam się dzieje z pojazdami hmmmmm zaraz ktoś napisze ja bym nie pożyczył samochodu pijanemu koledze i ze auta i zony się nie pożycza ale są różne sytuacje w życiu a czy jak już będziesz musiał dać prowadzić koledze to czy będziesz badał jego trzeźwość alkomatem ??????? są ludzie po których nie widać ze są po butelce wódki
Dobrym sposobem jest np. nakłdanie na takiego pijaka obowiązku płacenie przez kilka lat składek na fundusz leczenia ofiar wypadków. Zabieranie samochodu to też bardzo dobry pomysł.


Licytacja, sprzedaż i kasa ze sprzedaży na fundusz leczenia ofiar wypadków samochodowych (dzięki temu my nie musimy płacić składek na ten fundusz w swoim OC) - ale tu znając polskie realia i tak będzie bogacić się na tym państwo. I własnie sie tego obawiam...
Ten pomysł jest niedorzeczny, to wyraźne ograniczenie wolności, tym bardziej że ktoś na tym będzie zarabiał nie małe pieniądze.
Nie wiem, czy zależy mi na takiej wolności...

Ale spotkałam się z inną propozycją - za prowadzenie po pijaku mają nakładać dodatkowo karę w postaci prac społecznych czyli np. zbieranie psich kupek. Genialne - upokarzające, sprawiedliwe, nie da się z tego wykupić za kasę. Jestem za zbieraniem psich kupek!!!!

Genialne - upokarzające, srpawiedliwe, nie da się z tego wykupić za kasę. Jestem za zbieraniem psich kupek!!!!

To jest bardzo dobre rozwiązanie
Ja jestem za zabieraniem samochodów pijanym kierowcom.
... w zeszłym roku właśnie taki pijany baran (3,4 promila) zjechał na mój (przeciwny) pas ruchu i było po zawodach. Prace społeczne na niewiele by się zdały bo koleś miesiąc wcześniej stracił prawko za jazdę po pijaku (3,7 promila). A jakieś dwa tygodnie później został złapany przez policję (2,4 promila) jak jechał na przesłuchanie w sprawie wypadku, którego ja właśnie byłem uczestnikiem (poszkodowanym).

Zbieranie kupek odpada!!!
Zabieranie samochodu jest bardziej skuteczne, pijany kierowca za kierownicą jest jak małpa z pistoletem.