Rychtal ObwĂłd VI

I oto kolejny problem....
Rano wsiadlem do autka. odpaliłem przejzdzilem ok 80 km. Nastepnie zaparkowalem Hanke przed domem. Stala na mrozie ok 3 godz. wieczorem wsiadam, odpalam, czekam az sie zagrzeje (serio ) - wszystko spoko. Jednak problem zaczał sie po przejechaniu juz ok 500m. Mam autko zagazowane wiec jechalem na gazie... Obroty dochodza do ok 3500-4000 rpm po czym autko zaczyna sie dławic. czasem nawet gasnie... I tak jest co chwila... na benzynie tego nie ma, jednak bardzo ciezko zapala a na gazie to juz wogole nie chce zapalic . wykluczam pzrekaznik pompy poniewaz słychac to "bzzz-cyk". dodam ze 3 dni temu troche przegrzal sie silnik... Mozliwe ze uszczelka poszla... Czy to ma cos wspolnego z tym co sie teraz dszieje? jesli tak to czemu wczoraj i 2 dni wczesniej wszystko bylo ok?
Jeli ktos choc troche wie co moze dolegac mojej niuni niech pisze. za wszelkie info bede bardzo wdzieczny...
ps. na kompie standardowo 2 błedy "6" ( zapewne go powoduje uszkodzony czujnik wlacznika wiatarka) i "16"(wtyski -brak emulatora wtyskiwaczy...- tak mysle ze to przez to )
Pozdrawiam.
Mieszalnik ci może padać
sprawdz czy mieszalnik niejest oszroniony ( caly bialy ) mozesz miec tak jak ja w poprzednim aucie plyn masz zimowy do chlodnicy moze przymarzł i nieogrzewa gazu
faktycznie moze płyn przymarzl bo jak zagrzal mi sie silnik to wyrzucilo mi ok 2 l płynu a ubytek uzupełnilem zwykla woda.... Zobacze dzie jak sie ma Hania. Stała cala nac w garazu wiec moze jej przeszlo...