ďťż
Rychtal ObwĂłd VI
Witam :)
Mam dośc niecodzienny problem, troche ciezko go opisac ,ale postaram sie oddac "klimat zaistanialej sytuacji"

Wracam sobie spokojnie z weekendu w Skoczowie drogą szybkiego ruchu do Katowic. Jade gdzies 90-100km/h na 5 biegu. Zauwazylem ,ze auto ma jakby mniej mocy i jak wciskam pedal to w ogole nie przyspiesza. Zredukowalem na 4 dalej nic- mysle sobie co sie dzieje ; o po przejechaniu jakis 100m auto zaczelo "bulgotac" , dlawic, jechalem tak troche-moze z 50m aż zgaslo. Na szczescie byl tylko kilometr do stacji- wiec pchamy auto poboczem- dokulalismy sie do stacji. W baku mialem stosunkowo mialo benzyny- troche nad rezerwa mysle ze doleje bedzie dobrze i odpali zalałem paliwa za 50zł- dalej nic. Auto nawet nie drgnie nawet rozrusznik przestal dzialac na moment. Zadzwonilismy po tate od kolegi (prowadzi warsztat) zeby przyjechal. No i ten tata wyruszyl w trase a my probojemy cos robic. PO pewnym czasie honda odpalilai nawet dalo sie wolno jezdzic tylko trzeba bylo ja trzymac na wyzszych obrotach bo gasla. Najlpesze jest teraz to,ze przyjechal ten ojciec po 2 godzinach wsiadl do auta odpalil0 przez 5min tak znowu bulgotala- ze caly silnik latal jeszcze gorzej niz w dieslu. Ale pozniej juz chodzila normalnie i dojechalem do domu i teraz ciagle jezdze dobrym autem.

Co sie moglo stac?;]


moze wpadl jakis paproch do gaznika lub sie czyms zapchal

tak bym sobie to chyba tlumaczyl
właśnie taką przypadłość mają nasze hanki 1.3. odpalasz normalnie jedziesz sobie tak jak zawsze a tu po ok 10 km zaczynaja dziac się cuda, autko nie ma mocy, pierdzi strzela i gaśnie na wolnych obrotach. Mnie jak to dopadło 3 tyg temu, zaczałem sprawdzać sobie która to świeca nie daje iskry. Wyciągałem po kolei przewody i zauważyłem, że jak ściągnę przewód zapłonowy z 1 swiecy i odsunę na ok 0.5 cm to słychac przeskok iskry i auto chodzi normalnie, jak załoze znowu chodzi tak jakby na 3 cylindry. Wykręciłem i przeczysciłem tą święcę (była czarna) wkrecam i autko chodzi już normalnie, aż do dzisiaj, znowu poczułem jakieś szarpanie. Coś te nasze gaźniczki chyba zadużo paliwka podają czasami i takie cuda się dzieją. Po 5 minutowej przerwie (i najlepiej po przeczyszczeniu świec) autko jeździ juz normalnie...
Może to i dziwne trochę ale miałem identyczne objawy przy zatkanym katalizatorze.. Jak autko ochłoneło to można było jechać bo cisnienie spalin spadlo - tak mi sie dzialo w CC... może to tego wina


Jak mialem jeszcze Cifa to ja mialem takie objawy, ze auto mulilo przy dodawaniu gazu.
Wyskoczylem z auta, spogladam na tył a z rury wydechowej wychodza rózne smieci i to bylo powodem.